Akcja rozpoczęła się dziś dokładnie o godzinie 10. Teren wokół Starostwa został zablokowany. Pożar - według scenariusza ćwiczeń - wybuchł na piętrze. Trzeba było ewakuować cały budynek, jednego z urzędników należało wyprowadzić przez okno, korzystając z podnośnika. Przechodnie z zaciekawieniem przyglądali się strażakom i urzędnikom. Jednak kilkanaście minut później sytuacja była już opanowana. Przed urzędem wszystko wróciło do normy.
- Przepis mówi, że w budynkach użyteczności publicznej, w których jest ponad 50 osób, takie ćwiczenia trzeba przeprowadzić przynajmniej raz na dwa lata - mówi Jacek Szpuntowicz, komendant białogardzkich strażaków. - Dziś sprawdzaliśmy w praktyce warunki ewakuacji tego obiektu. Było trochę niedociągnięć, ale szczegółową analizę akcji przeprowadzimy w piątek.
Komendant zdradził nam jednak, że brakowało mu informacji, która powinna być podczas ewakuacji zdana dowodzącemu strażakowi, czy dokładnie wszyscy urzędnicy opuścili obiekt. Przyznał też, że nieco zaszwankował podnośnik.
- Na szczęście wkrótce dostaniemy nowy. Nasza komenda otrzymała dofinansowanie - 650 tys. zł - na zakup specjalistycznego podnośnika. Powiat dołoży nam 300 tysięcy. To wystarczy - poinformował. Na koniec przyznał, że o tych ćwiczeniach byli poinformowani wszyscy pracownicy urzędu. O kolejnych nie będzie już jednak nikt informowany.
- Musimy przeprowadzić jeszcze takie ćwiczenia w warunkach niemal bojowych - wyjaśnił.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?