Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażakom-ochotnikom zabrakło kierowcy. Pożar gasili zawodowcy

(rav)
Archiwum
Gdzie byli strażacy-ochotnicy, kiedy byli potrzebni? - takie pytania po środowym pożarze w Sianowie mnożą Internauci i Czytelnicy.

W pożarze, który wybuchł w bloku przy ul. Słowackiego poważnie ucierpiała 50-letnia kobieta. Z poparzeniami i objawami zatrucia czadem trafiła do szpitala. Sam pożar był na tyle niewielki, że strażacy z Koszalina, którzy kilkanaście minut po wezwaniu przyjechali na miejsce, błyskawicznie sobie z nim poradzili. - A gdzie byli w tym czasie strażacy-ochotnicy z Sianowa? - pytają zbulwersowani mieszkańcy w telefonach do redakcji oraz wpisach na forum internetowym gk24.pl. - Przecież są kilka ulic dalej. Może gdyby zareagowali, to tej kobiecie nic by się nie stało. Po co nam straż, która nie wyjeżdża do pożaru we własnym mieście?

- Stawiły się cztery osoby z załogi, ale zabrakło kierowcy, a bez niego nie mogliśmy wyjechać na akcję - tłumaczy Marek Brzozowski, komendant OSP Sianów. Przypomina, że ochotnicy nie siedzą przez cały czas w remizie, lecz normalnie pracują i nie zawsze mogą przybyć na wezwanie.

Piotr Skrzypiński, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Koszalinie, podkreśla, że OSP jest dobrowolnym stowarzyszeniem. - Z tego powodu nie możemy od kolegów ochotników wymagać takich zachowań, jak od zawodowców i traktować ich jak równorzędną służbę - zauważa Piotr Skrzypiński. - Zdajemy sobie sprawę, że podobne sytuacje mogą się zdarzyć, dlatego zawsze wysyłamy na akcję strażaków zawodowych, a OSP traktujemy jako służbę pomocniczą.

Zapewnia też, że mieszkańcy Sianowa nie mają powodów do niepokoju. - Cały czas czuwamy nad ich bezpieczeństwem i jeśli tylko coś się dzieje, jesteśmy w stanie zareagować błyskawicznie, bo Sianów leży blisko i jest dobry dojazd z Koszalina - uspokaja Piotr Skrzypiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!