Każdego roku przed świętami koszalińscy strażnicy ruszają w teren. Sprawdzają każdego, kto prowadzi w Koszalinie stoiska ze sprzedażą choinek. - Sprawdzamy, czy drzewka pochodzą z legalnego źródła, a więc pytamy o asygnaty, gdy drzewka pochodzą z któregoś nadleśnictwa albo o faktury, gdy są z innych źródeł - mówi Piotr Simiński, komendant Straży Miejskiej w Koszalinie. Właściciel punktu sprzedaży musi też wykazać, że ma zgodę zarządcy terenu na handlowanie. - Oczekujemy też od sprzedających choinki zachowania porządku i czystości, także po zakończeniu handlu - dodaje komendant. - W ubiegłym roku zdarzyło się np., że sprzedawca w punkcie przy ul. Orląt Lwowskich porzucił tam sto drzewek, bo ich nie sprzedał. Za coś takiego, podobnie jak za inne wykroczenia, będą kary.
Strażnicy sprawdzali również stoiska, na których sprzedawane są materiały pirotechniczne, a przede wszystkim sposób ich przechowania. Czy jest odpowiednia gaśnica i tzw. koc gaśniczy i czy nie ma w pobliżu źródła ognia. - Przypominamy także o zasadach sprzedaży, by materiały te sprzedawać wyłącznie pełnoletnim klientom - dodaje komendant. - Ważne jest też, by klient nie miał bezpośredniego dostępu do „wybuchowego” towaru - mówi Piotr Simiński.
Straż Miejska w Koszalinie prowadzi także zajęcia edukacyjne w szkołach, podczas których mundurowi skupiają się na przypominaniu zasad bezpiecznego korzystania ze wszelkiego rodzaju fajerwerków. - By dzieci i młodzież nie bawiły się tymi materiałami, narażając swoje zdrowie i życie - podkreśla komendant.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
