Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażnik może za mało

(zas)
Tomasz Tomaczak, strażnik gminny z Białogardu na fotoradar łapie kilkadziesiąt osób tygodniowo.
Tomasz Tomaczak, strażnik gminny z Białogardu na fotoradar łapie kilkadziesiąt osób tygodniowo. Piotr Czapliński
Strażnicy miejscy lub gminni biorą fotoradar i ustawiają się przy ruchliwej drodze. Namierzają i fotografują przekraczających prędkość. I teraz uwaga - co mogą zrobić takiemu kierowcy? Nic! Bo mają za małe uprawnienia.

Fotoradary to dla gmin niezły sposób na łatwy zarobek. Wystarczy strażnikom kupić takie urządzenie i wysłać na drogę. I pewnie ta samonakręcająca się maszynka do robienia pieniędzy kręciłaby się nadal, gdyby nie… nasze prawo.
Otóż wyobraźmy sobie taką sytuację. Kierowca odmawia przyjęcia mandatu, bo choćby wszystko świadczyło przeciwko niemu, ma do tego święte prawo. Strażnicy kierują sprawę do sądu. A tam zamiast kary - niespodzianka. Postępowanie zostanie umorzone. - Bo strażnicy nie mogą występować w roli oskarżyciela - tłumaczy Sławomir Przykucki, rzecznik Sądu Okręgowego w Koszalinie. Straż działa bowiem na podstawie ministerialnego rozporządzenia. A to za mało. Prawo oskarżania przed sądem musi im dawać ustawa. A takiej nie ma. I dlatego koszaliński sąd umorzył już kilka takich postępowań, m. in. ze Szczecinka i Białego Boru.
Na efekty nie trzeba było czekać. Andrzej Galuba, szef strażników w gminie Białogard, przyznaje, że ostatnio coraz więcej kierowców mandatów przyjmować nie chce.
Czy wobec tego kierowcy ze zbyt ciężką nogą pozostaną bezkarni? - Będziemy te sprawy przekazywać policji. I to policjanci będą występować przed sądem - mówi Jerzy Orzechowski, komendant Straży Miejskiej w Karlinie. I tu znowu jest haczyk. Ta pozornie niewielka zmiana niesie za sobą zasadniczą konsekwencję. Bo nawet gdy sąd mandat zapłacić każe, to pieniądze trafią nie do gminnej kasy, ale do skarbu państwa! Strażnikom nie będzie się chciało wystawać po krzakach, a samorządy już tak chętnie fotoradarów kupować czy pożyczać nie będą. Bo i pieniędzy z tego żadnych. Z urządzenia (pożyczonego od policji) już zrezygnowała straż w Polanowie.
Ale jest i druga strona medalu. Kary wymierzone przez sąd mogą być wyższe, bo trzeba będzie doliczyć m. in. opłaty sądowe. No i kierowca znajdzie się w rejestrze skazanych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!