- W pierwszej połowie mieliśmy sporo sytuacji, ale w drugiej gaśliśmy z każdą minutą - przyznał Józef Zychowicz, kierownik Spójni. - Po uzyskaniu prowadzenia chyba za bardzo się zagotowaliśmy - dodał. - Na pewno dużo dali nam zmiennicy - powiedział Janusz Ścisło, kierownik Sławy. - Spójnia postawiła nam twarde warunki, dobrze grali, ale chyba pod koniec zabrakło im sił. U nas ciężką fizyczną, absorbującą defensywę rywali pracę wykonali Piotr Serewiś i Piotr Ścisło - podsumował.
Jako pierwsi do siatki trafili goście, bo sytuację sam na sam wykorzystał Krzysztof Wiak. W pogoń rzucili się miejscowi. Do wyrównania doprowadził Patryk Kostrzewiński i był to pierwszy strzał w światło bramki w wykonaniu Sławy. kapitalnym uderzeniem z około 20 metrów popisał się potem grający trener, Piotr Ścisło, dając prowadzenie swojej drużynie. A rezultat ustalił Mateusz Szadkowski, który uderzeniem głową zamknął dośrodkowanie P. Ścisły.
Sława Sławno - Spójnia Świdwin 3:1 (0:0)
0:1 Wiak (46.), 1:1 Kostrzewiński (58.), 2:1 P. Ścisło (71.), 3:1 Szadkowski (80.).
Sława: Kadylak - Wróbel, Szadkowski, Marciniak (75. D. Ścisło), Chruszcz, Śpiewak (50. Serewiś), Radzki, Ulatowski, Kostrzewiński (70. Kwiatkowski), Kruczyński, Malinowski.P (50. P. Ścisło).
Spójnia: Bobryk - Kowalewski, De lorm, S. Owedyk, Budziński (86. Paprocki), Wieczorkiewicz, Wojszczyk (61. Zmysłowski), Kurlapski (75. Zelent), Wiak, Adamczyk, Wędrychowicz.
Zobacz także: Rozmowa Tygodnia - Strefa Kibica
POLECAMY:
Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?