Stypendyści oprócz gratulacji i dyplomów otrzymują przez dziesięć miesięcy po 300 złotych.
- Przydadzą się na bieżące wydatki, ale część pieniędzy odkładam na studia - mówi Krystian Maciejca, prymus z II Liceum Ogólnokształcącego im. Władysława Broniewskiego w Koszalinie i jednocześnie stypendysta premiera. Krystian, obecnie maturzysta, miniony rok szkolny zakończył ze średnią ocen 5,5. Przyznaje, że szóstek nie miał jedynie z przedmiotów, które niezbyt go interesują. Czy koledzy nazywają go "kujonem".
- Nie, tego nie ma - zaprzecza, śmiejąc się. - Ja mam bardzo dużo wolnego czasu, także na przyjemności i nie wyobrażam sobie ślęczeć przez siedem dni w tygodniu nad książkami. Ale przyznaje, że na sukces pracować trzeba. - I wierzyć w to, że się uda nawet wówczas, gdy spotka nas porażka. Ja brałem udział w wielu olimpiadach. Nawet gdy nie udało mi się zdobyć punktowanego miejsca, to wiedzy, jaką przy tej okazji zdobyłem, nikt mi nie zabierze - mówi. Krystian po maturze chce zdobyć indeks Szkoły Głównej Handlowej lub zacząć studia międzywydziałowe na Uniwersytecie Warszawskim.
Sprecyzowane plany na przyszłość ma także Maja Golińska, prymuska ogólniaka w Drawsku Pomorskim, stypendystka premiera - Lingwistyka w Szczecinie - odpowiada bez wahania. Maja może pochwalić się średnią 4,9. Jej sposób na zdobycie stypendium? - Systematyczna praca. Nie potrafię przyjść do szkoły nieprzygotowana. Poza tym znakomicie mobilizują mnie do pracy moi rodzice - mówi. O jej koleżance ze szkoły, tegorocznej stypendystce MEN Aleksandrze Waszczuk, można powiedzieć "weteranka biegów na orientację".
Ola brała udział w międzynarodowych zawodach w tej dyscyplinie, jest złotą i srebrną medalistką. Ale stypendium przeznaczy nie na sport, ale na wymarzone studia - prawo w Poznaniu.
- Stypendia otrzymują uczniowie, którzy uzyskali najwyższe wyniki w nauce, wykazują szczególne uzdolnienia, laureaci olimpiad, konkursów na prace naukowe, także ci, którzy osiągają wysokie wyniki w sporcie na szczeblu krajowym lub międzynarodowym. Ich kandydatury zgłaszają dyrektorzy szkół - wyjaśnia Krzysztof Rembowski, zachodniopomorski kurator oświaty, który wczoraj w koszalińskiej delagaturze kuratorium oświaty, w zacnym towarzystwie, gratulował młodym stypendystom ich osiągnięć.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?