Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Święta w egzotycznym klimacie

Joanna Krężelewska [email protected]
Statek ozdobiony lampkami zamiast choinki? Tak! To grecka bożonarodzeniowa tradycja.
Statek ozdobiony lampkami zamiast choinki? Tak! To grecka bożonarodzeniowa tradycja. Fot. Archiwum
Z różnych stron świata Boże Narodzenie pachnie piernikiem i świerkiem. Skrzypi śniegiem pod podeszwami butów. Uspokaja melodią kolęd. Tak jest przynajmniej w Polsce. A w innych krajach?
Statek ozdobiony lampkami zamiast choinki? Tak! To grecka bożonarodzeniowa tradycja.
Statek ozdobiony lampkami zamiast choinki? Tak! To grecka bożonarodzeniowa tradycja.
Fot. Archiwum

Statek ozdobiony lampkami zamiast choinki? Tak! To grecka bożonarodzeniowa tradycja.

(fot. Fot. Archiwum )

Grecja
Grecy mawiają, że jeśli temperatura zimą spadnie poniżej dziesięciu stopni, to jest to sroga zima. Chodzi oczywiście o dziesięć stopni... powyżej zera. I przyznajcie się, komu z zazdrości skoczyło ciśnienie? Dalej będzie jeszcze bardziej gorąco. Zanim jednak powędrujemy do krajów z klimatem iście gorącym, zostańmy na chwilę w Grecji, by powiedzieć Kala Christouyenna, czyli Wesołych Świąt.

Warto wiedzieć, że w tym znanym z oliwek i fety kraju, prawie 95 proc. ludności należy do Kościoła Greckiego. Podobnie jak w Kościele Katolickim, Boże Narodzenie Grecy obchodzą 25 grudnia. - Dzień wcześniej najmłodsi członkowie rodzin chodzą od domu do domu śpiewając piosenki, co ma błogosławić domy - tłumaczy Militiadis Dionysiou, Grek, który od kilku lat mieszka w Poznaniu. - Polaków najbardziej może zdziwić największa różnica, czyli brak choinki. Chociaż w Atenach i większych miastach już się pojawiają, w tradycyjnym greckim domu podczas świąt można znaleźć co innego. To przystrojony model żaglowca, albo misa z gałązką bazylii i drewnianym krzyżykiem. W misie jest woda, którą kropi się dom - zdradza Militiadis.

Na greckich stołach obowiązkowo musi się znaleźć christopsomo, czyli chleb Chrystusa. - To chleb z orzechami, który jako małe dziecko zdobiłem. Rodzice mieli plantację oliwek, więc robiłem na nim chlebowe oliwki. Gdyby w rodzinie byli rybacy, byłyby to ryby - mówi Militiadis Dionysiou.

Na stole nie może też zabraknąć ciasteczek - nadziewanych orzechami, które się macza w miodzie. - Polacy odwiedzający Grecję mówią, że nasze desery są za słodkie. Ale takie właśnie muszą być święta! - podsumował Grek. - Tradycja tradycją, ale przyznam szczerze, że ostatnio Grecy świętują Boże Narodzenie, jak każde inne święto - poza domem, w restauracjach. Pocieszający jest fakt, że dwa razy obdarowujemy się prezentami, bo jeszcze w ostatnią noc roku. Wtedy przynosi je święty Bazyli!

Hiszpania
Choinka nie jest też bardzo popularna w Hiszpanii. Znacznie ważniejsza jest szopka. - W wigilię urządzana jest uroczysta kolacja, ale dzieci nie dostają prezentów. Na nie muszą czekać aż do Trzech Króli - to oni przynoszą podarki, a w zamian dzieci przygotowują kostki cukru dla monarszych wielbłądów i słodycze dla władców - mówi Victor Perón, który mieszka w Andaluzji.

- Boże Narodzenie w Hiszpanii, szczególnie w rodzimej Andaluzji, można porównać do wielkiego festynu. Uliczne zabawy, grajkowie z gitarami, śmiech i śpiew - tak wyglądają u nas święta - dodaje.

Czy można zatem mówić o tradycyjnych daniach? - Jedno z pewnością gości na większości stołów. To keks. Jednak nie jest to zwykłe ciasto. W nim ukryte są monety. Kto na nie trafi, musi upiec ciasto w kolejnym roku - usłyszeliśmy.

Nigeria
Ciepłe święta mają też mieszkańcy Nigerii. - 25 i 26 grudnia są dniami wolnymi także w muzułmańskich stanach - mówi Diana Inegbenebor. - Z początkiem grudnia wysyłamy świąteczne kartki, ale tradycja dawania sobie prezentów nie jest popularna. Święta spędzamy w gronie rodziny i przyjaciół i na tę okazję każdy kupuje nowy świąteczny strój. Szyty na miarę.

Co ciekawe, strój jest na tyle ważny, że rodziny często przez wiele tygodni na niego oszczędzają. Bogatsze rodziny mają nawet po kilka ubiorów (wszystkie nowe) i mogą przebierać się w ciągu dnia.

- 25 grudnia wybieramy się na poranną mszę, które trwa do południa. Po powrocie do domu rozpoczyna się wielki obiad, w którym uczestniczy nawet dalsza rodzina, znajomi i sąsiedzi. Ważne jest, aby zaprosić też przedstawicieli innych religii - podkreśla Diana Inegbenebor. - Po południu zaczyna się odwiedzanie. I to dosłownie. Goście przychodzą do ciebie, ty idziesz potem do nich, razem idziecie do innych. Tak właśnie świętujemy.

Ucztowanie i maszerowanie od domu do domu trwa dwa dni. A co jest w menu? - Ryż, leguminy, Edi-kain kong, czyli zupa warzywna ze szpinaku i pomidorów, smażone plantany (jak banany, tylko twardsze - dop. red.), kurczak, mięso kozie, wołowina i zupa z mieszanego mięsa i papryczek chilli, bardzo pikantna - wylicza Nigeryjka.

Stany Zjednoczone
A dokładnie Kalifornia, bo kto zna USA, wie, że co stan, to obyczaj. Naszym przewodnikiem jest Kevin Cowen, który niemal trzy lata temu poślubił mieszkankę Sianowa. - Najbardziej ekscytująca rzecz, to wyprawa do farmy choinek i wycięcie swojego drzewka - wspomina Kevin. - I siedzenie przed kominkiem, kiedy na szczycie drzewka jest już anioł, i popijanie gorącego kakao.

Amerykanin podkreśla, że wielu jego rodaków w rodzimej Kalifornii ogarnia istne przedświąteczne szaleństwo. - Szczególnie zamożniejsi dekorują swoje domy jak szaleni! Później rodzice w świąteczną noc zabierają dzieci na przejażdżkę autem po okolicy i oglądają dekoracje - opisuje Kevin. - Ja, kiedy byłem dzieckiem, największą frajdę miałem przy pieczeniu domków i ludzików z piernika - wspomina.

A czy wiecie, co jest najpopularniejszym amerykańskim prezentem? - Tak, wiem, dla Polaków to nieco dziwne, ale jest to gigantyczna puszka z popcornem - śmieje się Amerykanin. - Może mieć różne smaki - karmelowy, czekoladowy, serowy. Pycha!

Najpopularniejszym daniem na stole jest szynka pieczona z miodem, a deserem obowiązkowym - ciasto z dyni. Co najzabawniejsze, Amerykanie w istocie bywają tak leniwi, że wbrew temu co widać w filmowych superprodukcjach, potrafią świąteczną kolację podać na papierowych talerzach. Ot, żeby później nie zmywać, choć zmywarka jest niemal w każdej kuchni.

Po tradycyjnym Christmas Party czas na prezenty. Święty Mikołaj domy odwiedza nocą, mniejsze podarki wkłada do skarpet, większe pod choinkę. Wchodzi i wychodzi przez komin, a dzieci zostawiają dla niego ciastka i mleko. - Tradycją, którą warto przeszczepić na polską ziemię, jest całowanie pod jemiołą. Gorąco polecam! - śmieje się Kevin Cowen.

Wielka Brytania
W drodze powrotnej do Polski, gdzie czas już kończyć 12 potraw, zajrzyjmy jeszcze do wyspiarzy, gdzie tradycje świąteczne są równie ciekawe. W Anglii nie obchodzi się wigilii. Można wybrać się na wieczór kolęd do katedry św. Pawła w Londynie, gdzie wchodzi około ośmiu tysięcy osób, a kolejka otacza kościół trzykrotnie. Większość osób korzysta z tego dnia, aby nerwowo skończyć zakupy. 25 grudnia wszystko w Anglii jest zamknięte - sklepy, metro, autobusy. Otwarte są tylko sklepy prowadzone przez muzułmanów.

Świąteczny posiłek spożywa się około godz. 17. W menu dominuje pieczony indyk nadziewany kasztanami, ponadto pieczona golonka wieprzowa. Dodatki: pigs in blankets - male kiełbaski zawinięte w boczek, korzeń pietruszki w miodzie, sos żurawinowy, ziemniaki pieczone w gęsim albo kaczym tłuszczu. Do picia serwowane jest mulled wine, czyli grzaniec - wino z cynamonem, ziarnami kolendry, skórką pomarańczową i brandy.

W drugi dzień świąt, zwanym dniem pudełek - Boxing Day, otwiera się otrzymane prezenty. Dziś jednak to dzień kojarzony głównie z gigantycznymi wyprzedażami. Rodziny maszerują więc na zakupy. Ludzie tłoczą się w sklepach, czekając godzinami w kolejkach do przymierzalni. Trzeba przyznać, że ceny zwykle są bardzo korzystne.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!