Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szaleniec uciekał ulicami Szczecinka (zdjęcia)

Rajmund Wełnic [email protected]
Skutki ucieczki pirata drogowego i karambolu jaki spowodował na ulicy Jana Pawła II.
Skutki ucieczki pirata drogowego i karambolu jaki spowodował na ulicy Jana Pawła II. Fot. Rajmund Wełnic
Sześć rozbitych samochodów, kilka poszkodowanych osób. To efekt ucieczki pijanego - prawdopodobnie - kierowcy przez centrum Szczecinka.

Szaleniec uciekał przed policją

Chyba tylko wigilijnemu cudowi należy zawdzięczać, że skończyło się tylko na tym.

Sceny pogoni jak z gangsterskiego filmu rozegrały się w środowe południe na ulicy Jana Pawła II w Szczecinku. Policjanci otrzymali anonimowy telefon, że ulicą Kościuszki od strony Trzesieki będzie jechał oplem astrą pijany kierowca. Na pijaka czekał już policyjny volkswagen transporter i nieoznakowany radiowóz. Kierowca opla jechał zygzakiem i nie zatrzymał się do kontroli. Policjanci ruszyli w pogoń.

Na ulicy Jana Pawła II działy się dantejskie sceny. Kierowca próbował uciekać zakorkowaną w godzinach przedświątecznego szczytu ulicą. Rozpędził się do około 100 km/h, wyprzedzał "na trzeciego". Musiało dojść do nieszczęścia. Najpierw lekko zahaczył o jadącego z naprzeciwka golfa, potem jechał wprost na autobus miejski. - Chciałem uciekać na chodnik, ale tam było pełno przechodniów - mówił nam potem szofer autobusu.

Jakimś cudem opel rozbił tylko zderzak i szybę w autobusie. To jednak nie zatrzymało pirata drogowego. Uderzył jeszcze w forda modeno, a następnie w bok peugeota berlingo, który koziołkując wylądował na poboczu. Jego kierowca - pracownik jednej ze szczecineckich firm - po tym dachowaniu z poważnymi obrażeniami został przewieziony do szpitala. Szaleniec za kierownicą opla zatrzymał się w końcu uderzając w słup latarni, na koniec w tył samochodu wjechał jeszcze policyjny transporter, który nie zdążył wyhamować.

Mimo istnej demolki kierowca opla, 34-letni mieszkaniec Szczecinka, nie tracił rezonu. Odmówił dmuchania w alkotest, mimo że policjanci czuli woń alkoholu. Zawieziono go więc do szpitala, gdzie pobrano krew do badań na zawartość alkoholu. Wyniki będą znane po świętach. - Z uwagi na stan kierowcy, który odniósł lekkie obrażenia, lekarz nie zgodził się, aby zatrzymać go policyjnym areszcie, mężczyzna nie został także hospitalizowany - mówi Jarosław Walczak, rzecznik prasowy szczecineckiej komendy policji. Po oparzeniu obrażeń został więc na wolności.

Wyświetl większą mapę

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!