Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Szczaj w gacie. Wyp… na tę Ukrainę - mówił ojciec do dwuletniego dziecka

S/UWAGA! TVN
- Odejdź ode mnie, nic mnie to nie interesuje. Szczaj w gacie (…) Wyp… na tę Ukrainę. Niech cię, k…, więcej nie widzę. Ch… te pięćset złotych - tak do dwuletniego płaczącego dziecka zwraca się ojciec.

Cztery lata temu pani Katarzyna przyjechała z Ukrainy do Polski. Poszła do pracy. Wkrótce poznała przyszłego męża. Nie podejrzewała, że wspólne zamieszkanie i zajście w ciążę stanie się dla niej początkiem koszmaru.

- Była taka sytuacja, że zaczęłam sprzątać, syn się obudził i zaczął płakać. Powiedziałam mężowi, żeby podszedł do dziecka, bo nic nie robi. Leciał do niego ze smoczkiem z taką nienawiścią, że myślałam, że przewróci wózek. Wszystko rzuciłam i poleciałam do dziecka, bo myślałam, że coś mu zrobi – mówi Katarzyna Niegrebecka, matka Juliana.

W grudniu 2018 roku przyszła wiadomość o bardzo ciężkim stanie zdrowia babci pani Katarzyny. Kobieta zdecydowała się pojechać na Ukrainę, ale mąż zmusił ją, aby dziecko zostawiła pod jego opieką.

Pobyt pani Katarzyny na Ukrainie przedłużył się do dwóch miesięcy. Kobieta tłumaczy, że w tym czasie musiała opiekować się ciężko chorą babcią. Twierdzi, że jej mąż wykorzystał to jako pretekst do rozwodu. Mężczyzna nagle zerwał z nią kontakt i złożył w sądzie pozew zarzucając żonie porzucenie rodziny.

- Sędzia podjął decyzję, że na czas rozprawy dziecko ma przebywać z ojcem. Że mogę widzieć dziecko tylko w soboty i w niedziele od godz. 10 do 18. Nawet nie co tydzień, ale co dwa tygodnie. Co miesiąc płacę alimenty. 500 zł - mówi pani Katarzyna.

Kobieta rejestrowała spotkania z dzieckiem. Zauważyła, że jej dwuletni syn czasami dziwnie się zachowuje. Dziecko chowało się pod stół, gdy jego ojciec wracał z psami do domu.

Pani Katarzyna po jednej z wizyt u dziecka zostawiła włączony dyktafon.

- Nagrywał przez dwa tygodnie. Po przesłuchaniu tych nagrań, nie mogłam się odnaleźć.

Na nagraniach słychać krzyczącego mężczyznę. Padają m.in. takie zdania:

  • Gdzie są, k…, klucze?
  • K…, dlaczego ten telewizor się nie włączył?
  • K…, co za p...lony… Odejdź ode mnie, nic mnie to nie interesuje. Szczaj w gacie, aż się nauczysz zdejmować spodnie. G…no mnie to obchodzi. Nie ma mnie dla ciebie.
  • Wyp… na tę Ukrainę. Niech cię, k…, więcej nie widzę. Ch… te pięćset złotych.

Kopię nagrań przesłuchał psycholog dziecięcy, który nie ma wątpliwości, że dziecku pani Katarzyny dzieje się krzywda. - Mamy do czynienia z wyzwiskami. To jest przemoc w czystej postaci. Nie ulega najmniejszej wątpliwości. Chłopiec żyje w atmosferze wrogości i nienawiści. Jeżeli to nie jest przemoc, to nie wiem, co można by ją nazwać – wskazuje dr Aleksandra Piotrowska, psycholog dziecięcy.

O zachowaniu się wobec dziecka udało nam się porozmawiać z mężem pani Katarzyny. - Czy wy jesteście ludzie normalni? W co wy chcecie mnie wrobić? To nie jest mój głos. Moja żona mnie wrabia. Ona wyprowadziła się i zostawiła mnie z malutkim dzieckiem i zabrała wszystkie pieniądze. Nie wiem, co to są za nagrania. Był u mnie GOPS, policja. Cały czas jestem pod obstrzałem.

Mąż pani Katarzyny twierdzi, że nagranie nie jest autentyczne.Innego zdania jest ekspert z wieloletnim doświadczeniem, który zgodził się przeanalizować nagrania.

Pani Katarzyna zgłosiła sprawę na policję.- Bardzo przejęli się tą sytuacją. Włączyłam nagrania, powiedzieli mi, że koniecznie muszę zgłosić to do prokuratury, bo jest to znęcanie nad dzieckiem. Ale ani z prokuratury, ani z policji nie mam odpowiedzi.

Dlaczego do tej pory nikt nie podjął działań, aby zabezpieczyć dziecko? O to zapytaliśmy pracowników gminnego ośrodka pomocy społecznej, którzy w połowie listopada zeszłego roku otrzymali zawiadomienie matki wraz z kopią nagrań. Do rozmowy z reporterką włączyła się pani wójt, która nadzoruje pracę gminnego ośrodka pomocy społecznej.

Prokuratura nie miała wątpliwości, że trzeba zająć się sprawą, ale może zadziwiać tempo prowadzonego postępowania.

Sąd rodzinny, przed którym toczy się sprawa rozwodowa, otrzymał od pełnomocnika pani Katarzyny wstrząsające nagrania. Jednak zdaniem rzecznika sądu, jest to sprawa przede wszystkim dla policji i prokuratury.

Psycholog dziecięcy podkreśla, że nie ma wątpliwości, że w „tym wypadku dzieje się zło”. Więcej w materiale wideo.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: - Szczaj w gacie. Wyp… na tę Ukrainę - mówił ojciec do dwuletniego dziecka - Gazeta Pomorska