Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczątki żołnierza Wehrmachtu spoczną w grobie

Rajmund Wełnic [email protected]
Piotr Kępiński z Fundacji Pamięć podczas ekshumacji szczątek w lesie koło Szczecinka.
Piotr Kępiński z Fundacji Pamięć podczas ekshumacji szczątek w lesie koło Szczecinka. Fot. archiwum
Miłośnicy historii ze Szczecinka odkryli w lesie pod miastem szczątki żołnierza Wehrmachtu z czasów II wojny światowej. Ciało ekshumowali przedstawiciele niemieckiej fundacji.

Okoliczne lasy kryją wiele mrocznych tajemnic i na jedną z nich natknęli się poszukiwacze militariów, którzy penetrowali jeden z lasów na północ od Szczecinka.

- Tuż przy drodze krajowej nr 11 były jakieś resztki fundamentów, sterta śmieci, a pod nią ludzkie kości - mówi internauta o pseudonimie "Ziom" z portalu www.szczecinek.org, zrzeszającego miłośników lokalnej historii, który pomagał odkrywcom w kontaktach ze stroną niemiecką.

Wszystko wskazywało na to, że znalezione szczątki to żołnierz Wehrmachtu, o czym świadczył blaszany nieśmiertelnik z numerem. Na podstawie blaszki udało się nawet ustalić, że to żołnierz rezerwowego batalionu budowlanego. Miał zmiażdżone kości czaszki, a na nogach różne buty. Na tej podstawie można się domyślać, że Niemiec trafił do niewoli w końcówce wojny, bo Rosjanie zwykle zabierali jeńcom porządne buty.

W jakich okolicznościach zginął żołnierz? Można tylko zgadywać. Być może maszerował w kolumnie jenieckiej, zginął od uderzenia w głowę i został porzucony w pobliżu drogi. To jednak tylko domysły.

Znalazcy pochowali szczątki w dole. Po naradzie uznali jednak, że żołnierzowi należy się godny pochówek, a nie bezimienny grób w lesie.

Jedyną możliwością, aby ustalić, kto był właścicielem nieśmiertelnika, jest skontaktowanie się z Deutsche Dienststelle, które trzyma archiwa niemieckiej armii z czasów II wojny światowej.
- To skomplikowana i długotrwała procedura, trzeba też oddać nieśmiertelnik - tłumaczy "Ziom". - Skontaktowałem się z polskimi przedstawicielami Fundacji Pamięć.

Sprawa od razu ruszyła z miejsca. Przedstawiciele fundacji przyjechali do Szczecinka i przeprowadzili ekshumację. Żołnierz spoczął w grobie. - Obiecano nam, że po ustaleniu danych personalnych poinformują nas o tym - dodaje "Ziom".

Skontaktowaliśmy się z Piotrem Kępińskim z Fundacji Pamięć: - Nieśmiertelnik był w całości, co oznacza, że żołnierz nie był zarejestrowany jako zaginiony. Po ustaleniu danych w archiwach będzie wiadomo, kto to jest. Odszukamy także krewnych i powiadomimy ich o miejscu pochówku.

Ciało spocznie na cmentarzu wojennym w Starym Czarnowie koło Szczecina. Jest tam już około 16 tysięcy grobów żołnierzy niemieckich poległych w czasie II wojny na ziemiach polskich.

- Tylko w tym roku mieliśmy około 2800 nowych pochówków, w tym około tysiąca z Polski północnej - mówi Piotr Kępiński. Szczątki spoczną w mogile oznaczonej numerem, bliscy będą mogli tam dotrzeć dzięki książce, w której ujęto wszystkich zidentyfikowanych żołnierzy.

- Zwykle ich nazwiska poznajemy dzięki nieśmiertelnikom, część dzięki przedmiotom osobistym, czy podpisanym elementom uzbrojenia - nasz rozmówca dodaje, że udaje się zidentyfikować około połowy znalezionych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!