Jak już informowaliśmy, w styczniu złapano 31-letniego mieszkańca Szczecinka, który tuż przed zamknięciem jednego ze sklepów niepostrzeżenie zaszył się w piwnicy. Po zamknięciu sklepu ukradł pieniądze z kasy i papierosy, po czym zaszył się w piwnicy i planował ulotnić nad ranem po otwarciu równie cicho. Miał pecha, bo zmorzył go sen. Mężczyzna usłyszał zarzuty, ale wyszedł na wolność, ale ze złodziejskiego procederu nie zrezygnował.
- W ostatnim czasie w Szczecinku pojawiały się kolejne kradzieże w miejscach publicznych i zakładach pracy - mówi Anna Matys, rzeczniczka miejscowej komendy policji. - Z torebek i kieszeni kurtek ginęły pieniądze w kwotach od 500 - 1400 zł. Sprawca niepostrzeżenie kradł pieniądze nie pozostawiając po sobie śladu.
Policjanci nabrali podejrzeń, że sprawcą jest jedna i ta sama osoba, co zresztą potwierdziły zapisy monitoringu w jednym ze sklepów. 31-latek, który przerzucił się na kradzieże kieszonkowe, przyznał się do winy, usłyszał kolejnych 6 zarzutów. Ba, był tak wylewny, że przyznał się nawet do kradzieży z lat 2011-12. Teraz może trafić za kratki nawet na 5 lat.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?