To od niego jezioro dzierżawi spółka rybacka, a od niedawna od niej akwen poddzierżawia miasto.
Rybacy nie bez oporów zgodzili się na poddzierżawienie, ale po długich rozmowach udało się w końcu dogadać. Opłata roczna (5 tys. zł) jest niewygórowana, ale też miasto nie będzie czerpać żadnych korzyści z poddzierżawienia Trzesiecka.
Mimo to wędkarze nadal płacą za możliwość "moczenia" kija w szczecineckim jeziorze spółce (choć miastu udało się wynegocjować obniżkę opłat o połowę). Mało tego, finansuje jego zarybianie i kosztowne zabiegi rewitalizacyjne (napowietrzanie czy wytrącanie fosforu z wody). W ostatnich latach miasto wydało na ten cen ponad 4 mln zł.
Nie ulega wątpliwości, że znacznie poprawiło to jakość wody w jeziorze. Nie kwitnie już ona od sinic w czasie letnich upałów i jest zaliczana do III klasy czystości. Jeszcze nie tak dawno Trzesiecko było pozaklasowe.
Teraz ratusz chce być samodzielnym dzierżawcą. Z końcem tego roku kończy się dzierżawa dla spółki rybackiej i miasto już zapowiedziało, że stanie do konkursu ogłoszonego przez RZGW.
- Ułatwi to podejmowanie kluczowych decyzji i racjonalne gospodarowanie bardzo ważnym dla atrakcyjności turystycznej Szczecinka jeziorem - mówi rzecznik ratusza Konrad Czaczyk. Dodaje, że program rewitalizacji jeziora będzie kontynuowany.
Przypomnijmy też, że jeszcze w marcu Szczecinek oficjalnie wystąpi z wnioskiem o przejęcie Świątek i Trzesieki. Gdyby się to powiodło, to miasto miałoby kontrolę nie tylko nad samym jeziorem, ale także nad drugim jego brzegiem, który obecnie jest w granicach gminy wiejskiej Szczecinek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?