Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecinecki szpik na szczyt Kilimandżaro

(r)
Dawca szpiku Krzysztof Kacprowski w swoim szczecineckim mieszkaniu pakuje się przed wyjazdem do Afryki. Po powrocie obiecał nam relację z pokonania góry i własnych słabości.
Dawca szpiku Krzysztof Kacprowski w swoim szczecineckim mieszkaniu pakuje się przed wyjazdem do Afryki. Po powrocie obiecał nam relację z pokonania góry i własnych słabości. Rajmund Wełnic
Właśnie w tej chwili Krzysztof Kacprowski ze Szczecinka wypakowuje ekwipunek na lotnisku w Tanzanii skąd wraz z wyprawą dawców i biorców szczytu wyruszy na Kilimandżaro, najwyższą górę Afryki.

Krzysztofa, 30-latka ze Szczecinka, zastaliśmy, gdy pakował ostatnie rzeczy przed wyjazdem na lotnisko. - Sporo tego jest, nie wiem, jak zmieszczę się w plecaku - pokazuje na stosy ekwipunku piętrzące się na ławie i kanapie. Jego wyjazd do Afryki to nie tylko spełnienie marzeń, ale przede wszystkim wsparcie dla niezwykłej wyprawy dawców i biorców szpiku kostnego. - Wchodząc na Kilimandżaro chcemy udowodnić, że nie ma przed nami barier, a fakt oddania szpiku, czy też zostania biorcą, nie ma wpływu na naszą sprawność - mówi Krzysztof Kacprowski, który sam 8 lat temu podzielił się szpikiem z chorym na białaczkę.

Oficjalnie pomysł wyprawy na Kilimandżaro na zeszłorocznym szczecineckim zjeździe dawców szpiku rzuciła Anna Czerwińska, słynna himalaistka, która także jest dawczynią. W roku 2007, wkrótce po oddaniu szpiku, zdobyła K2 (8611 metrów npm), najtrudniejszą górę świata, ma na koncie "koronę Ziemi", czyli wszystkie najwyższe szczyty na świecie. Wtedy także w jej głowie narodził się pomysł zorganizowania wyjazdu na najwyższą górę Czarnego Lądu dla biorców i dawców, którym początkowo podzieliła się z Moniką Sankowską z Fundacji przeciwko Leukemii.

- Dlaczego Kilimandżaro? - pyta Anna Czerwińska na stronie internetowej Fundacji. I od razu odpowiada: - To najwyższa góra Afryki, postrzegana przez wielu jako szczyt marzeń, jego zdobycie jest dużym osiągnięciem dla każdego.
Szczyt Kilimandżaro - stąd nazwa akcji "Szpik na szczyt" - chce zdobyć 6 dawców i 6 biorców szpiku oraz grupa lekarzy nadzorujących ekspedycję od strony medycznej i wolontariusze - mówi Henryk Siegert ze Szczecinka, szef Fundacji przeciwko Leukemii, która razem z firmą Medigen wzięła na siebie część kosztów. Większość jednak pokrywają uczestnicy i wolontariusze. Przypomnijmy, że to właśnie ze Szczecinka i okolic za sprawą pana Henryka, który zachęca młodzież do badań, w banku dawców szpiku zarejestrowało się ponad 3 tysiące osób, a blisko 60 uratowało już komuś życie.

Wśród nich jest także Krzysztof Kacprowski: - Pan Henryk spotkał się z naszą klasą w ogólniaku i postanowiliśmy niemal wszyscy zarejestrować, jako dawcy - wspomina. Kilka lat później zadzwonił telefon z pytaniem, czy odda szpik, bo jest chory na białaczkę, który go potrzebuje. Zgodził się bez wahania, choć ani wtedy, ani dziś nic o biorcy nie wiedział. Ale czy to ważne? - Kocham życie, każde życie, uwielbiam czerpać z niego radość, bawić się i aktywnie spędzać czas - mówi pan Krzysztof. - Motywacji, aby wejść na Kilimandżaro mi nie zabraknie, ale ważniejsze jest pokazanie światu, że oddanie szpiku, czy też jego przeszczep, w niczym nie przeszkadza nam w normalnym funkcjonowaniu. Bo też nie chodzi o samo wdrapanie się na "dach Afryki", ale pokazanie, że po pokonaniu choroby można sobie wyznaczać i zdobywać inne życiowe szczyty.

Kilimandżaro to najwyższa góra wnosząca się na wysokość 5895 tysięcy metrów nad poziom morza. Leży w Tanzanii, ale blisko granicy z Kenią. Wraz z sąsiednimi szczytami stanowi samotny masyw w sercu Afryki, pozostałość po pradawnych wulkanach. Najwyższy - Uhuru na wulkanie Kibo - to właśnie cel wyprawy "Szpik na szczyt".

Henryk Siegert dodaje, że wyprawa ma także zwrócić uwagę opinii publicznej na problemy cierpiących na leukemię, którzy muszą zmagać się nie tylko z chorobą, ale i z urzędnikami oraz nową ustawą o przeszczepianiu tkanek i narządów.

Po przylocie - via Holandia - do Tanzanii - właśnie w tych dniach - i krótkiej aklimatyzacji uczestnicy ruszą pod Kilimandżaro. Wyzwaniem będzie nie tylko wysokość (blisko 6 tys. metrów npm), ale też tropikalne temperatury i wilgotność. Oczywiście w niższych partiach masywu, bo szczyt - choć w Afryce - skuty jest lodem i śniegiem, choć w ostatnich dekadach w wyniku globalnego ocieplenia pokrywa lodowa niknie. - Specjalnie nie przygotowywałem się, na co dzień prowadzę aktywny tryb życia i trenuję różne sporty - mówi Krzysztof Kacprowski. - Jeżeli wszystko pójdzie z planem, to na szczyt wejdziemy akurat w dniu moich 30. urodzin…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!