Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecinek. Cuchnący problem z piwnicy

Rajmund Wełnic [email protected]
Fot. Rajmund Wełnic
Lokatorów kamienicy przy ulicy Kościuszki 10 już w bramie wita fetor fekaliów od lat zalewających piwnice. Ludzie mają serdecznie dość smrodu wdzierającego się nawet do mieszkań.

O pomoc poprosili nas mieszkańcy domu przy ulicy Kościuszki.
- Mieszkam tu 20 lat i to samo powtarza się praktycznie co tydzień - mówi Bożena Burańska, jedna z lokatorek.

Prowadzi nas do piwnicy. Smród już na klatce schodowej jest nie do wytrzymania. Unosi się od parteru po ostatnie piętro. Śmierdzi w mieszkaniach, a do piwnicy nie sposób wejść nie zatykając nosa.

- Sączy się tak znowu od kilku dni - pani Bożena pokazuje na cuchnący strumyczek cieknący z rury kanalizacyjnej. Stróżka zamienia się w większą strugę, potem kałużę i niknie pod drzwiami piwnicy.
- Od czasu do czasu mamy prawdziwy potop, wtedy to nie sposób wejść - mówi nasza Czytelniczka. Lokatorzy pobudowali w progach zapory z cegieł, aby fekalia nie zalewały im piwnic, ale i to czasami nie pomaga.

- Chcą tu zrobić izbę pamięci Adama Giedrysa (legendarny astronom-amator tu mieszkał i pracował - dop. red.), zapraszać ludzi do obserwatorium, ale taki smród to kiepska reklama - zżyma się pani Bożena.
Wspólnota mieszkaniowa od lat śle pisma do Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. Co jakiś czas zjawia się ekipa.

- Rury przeczyszczą, zalewając przy okazji piwnicę na amen, jakiś czas jest spokój, ale po tygodniu, dwóch problem wraca - mówi Bożena Burańska i dodaje, że zarządca upatrywał winnego zapychania kanalizacji w piekarni z sąsiedniej kamienicy, która ma wspólne przyłącze z "10". - Tyle tylko, że od jakichś dwóch tygodni piekarnia już nie działa, a nam cieknie, jak ciekło - narzekają nasi rozmówcy i dodają, że najwyraźniej problem tkwi w złym podłączeniu do kanalizacji.

- Jest w mieście kilka takich miejsc, w których wciąż wybija nieczystości - przyznaje Tomasz Wełk, prezes ZGM. Dodaje, że przy Kościuszki do rur wpuszczano nawet kamerę mającą sprawdzić, czy nie tworzą się jakieś zatory. To wtedy zauważono podejrzane czopy, które mogły być resztkami tłuszczu i mąki. Skoro jednak fekalia nadal się pojawiają, to przyczyna musi być inna niż działalność piekarni.

- Będę rozmawiał z szefem "wodociągów", aby przyjrzeć się i rozwiązać problem - obiecuje Tomasz Wełk. - Prawdopodobnie trzeba będzie zmodernizować przyłącze kanalizacyjne lub zrobić studzienkę rewizyjną do czyszczenia rur.
Do tematu wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!