Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szczecinek jak Bobolice? Śmieci rozliczymy z wodą? [zdjęcia]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Osobny problem to jakość segregacji śmieci
Osobny problem to jakość segregacji śmieci Rajmund Wełnic
Sąsiednie Bobolice przeszły właśnie na rozliczenia opłat za śmieci w powiązaniu ze zużyciem wody. W Szczecinku twardo obstają przy płaceniu od osoby, choć coraz więcej mieszkańców miga się od tego.

Od początku lutego mieszkańcy gminy Bobolice płacą za wywóz odpadów nie od osoby, ale na podstawie zużycia wody. Stawkę ustalono na 10 złotych od metra sześciennego.

- Opory przed tą zmianą były straszne, dużo czasu poświęciliśmy na analizy i przekonywania radnych, a przede wszystkim mieszkańców, że to rozwiązanie, choć wciąż budzi kontrowersje, jest na dziś optymalnym – mówi Mieczysława Brzoza, burmistrz Bobolic. – Radni, a popierający mnie klub ma 14 na 15 radnych, początkowo nie chcieli nawet o tym słyszeć, ale przekonaliśmy ich i w głosowaniu projekt poparli wszyscy.

Jak do tego doszło? Bobolice nie są wyjątkiem wśród samorządów. Opłaty za transport i zagospodarowanie śmieci wzrosły ostatnio horrendalnie. Niedawno stawkę w gminie podniesiono do 16,5 zł od osoby miesięcznie (przy segregowaniu odpadów). Dla porównania – w Szczecinku od kwietnia stawka rośnie z 18 na 24 zł.

- Po każdej podwyżce odnotowywaliśmy spadek osób składających deklaracje śmieciowe – Mieczysława Brzoza mówi, że po ostatnim wzroście cen z systemu „wypisało się” około 200 osób. – Skądinąd wiemy, że na zameldowanych w gminie 9200 osób, faktycznie zamieszkuje ją około 8 tysięcy, a deklaracji mieliśmy na mniej więcej sześć tysięcy. Słowem, około dwóch tysięcy osób za śmieci nie płaciło, a przecież je produkowało. I koszty te spadały na uczciwie płacących, czy też gminę, bo za zeszły rok do gospodarowania śmieciami Bobolice dopłaciły 180 tys. zł.

Burmistrz Bobolic nie miała wątpliwości, że kolejne podwyżki tylko problem pogłębią. – Od sierpnia wykonaliśmy morderczą pracę, aby to zmienić – Mieczysława Brzoza mówi, że na wstępie poproszono ze spółki wodociągowej o dane dotyczące zużycia wody na terenie gminy z poszczególnych nieruchomości. I zestawiono je z ilością osób deklarujących, że je zamieszkuje i śmieci wytwarza. Wnioski potwierdziły oczywistość – w wielu domach zużycie wody wskazuje, że mieszka tam więcej osób niż wynika z deklaracji śmieciowych.

Za tym poszła seria spotkań z mieszkańcami, radymi. – Prosiłam sołtysów, aby tłumaczyli ludziom na czym polegają zmiany i dlaczego są nieuchronne, że nie może być tak, iż na uczciwych spadają wszystkie koszty – Mieczysława Brzoza dodaje, że najtrudniej jest wytłumaczyć, co zużycie wody ma wspólnego z wytwarzaniem śmieci. Że to niesprawiedliwe. – Ale jaki np. związek ma metraż domu ze śmieciami, a i takie rozwiązanie jest dopuszczalne? – pyta retorycznie burmistrz Bobolic dodając, że na dziś system woda-śmieci to jedyne rozwiązanie pozwalające, aby za gospodarkę śmieciową solidarnie płacili wszyscy faktycznie odpady produkujący.

Dokładnie takie same argumenty padały z ust burmistrza Szczecinka Daniela Raka, gdy wiosną zeszłego roku próbował przekonać Radę Miasta do zmiany sposobu płacenia za śmieci. A działo się to przed przedostatnią podwyżką z 14 na 18 zł. Poprzedziła ją burzliwa dyskusja, czy niedoskonałego systemu pogłównego nie zastąpić powiązaniem opłaty ze zużyciem wody. Który także doskonały nie jest, ale ma podstawową zaletę – pozwala kosztami gospodarki śmieciowej obciążyć wszystkich faktycznie mieszkających w Szczecinku.

Dziś bowiem wiele osób zupełnie bezkarnie tego unika. Deklaracje śmieciowe złożyło tylko mniej więcej 31,7 z 38 tysięcy mieszkańców Szczecinka. Co ciekawe, płacących za śmieci ubywa, a odpadów przybywa. Projekt uchwały zmieniający sposób rozliczeń stanął nawet na sesji Rady Miasta, ale burmistrz – wobec oporu nawet własnego klubu Koalicji Obywatelskiej – wycofał się z projektu.

Sprzed niespełna roku. Załóżmy, że 4-osobowa rodzina zużywa 12 metrów sześciennych wody miesięczne. Przed podwyżką płaciła 56 zł, przy przeliczniku wodnym (proponowano stawkę 5,68 zł) płaciłaby 68,16 zł. Sporo więcej. Ale przy nowej stawce 18 zł już 72 zł. A więc drożej.

Nie mówiąc już o stawce 24 zł, od kwietnia – przypomnijmy - opłata dla takiej rodziny rośnie do horrendalnej już sumy blisko 100 zł miesięcznie. Oczywiście stawka 5,68 zł za metr jest już nieaktualna, musiałaby być wyższa o jakąś jedną trzecią (podwyżka z 18 na 24 zł), do niespełna 8 zł. Czyli przy 12-metrowym zużyciu wody opłata wyniosłaby ponad 90 zł.

Tymczasem na zmiany się nie zanosi. Radni nadal opierają się przed zmianami. Komisja doraźna powołana w tym celu nie wypracowała żadnych nowych propozycji – poza utrzymaniem system pogłównego i jego uszczelnieniem.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto