Warszawscy prokuratorzy sprawdzają czy składając ofertę producent sprzętu fotorapid C nie wprowadził policji w błąd, podając dane techniczne niezgodne z rzeczywistymi. Sprzęt robić ma rzekomo słabe zdjęcia.
- Niewiele mogę powiedzieć. Prowadzimy w tej sprawie postępowanie - tłumaczy Marek Sosnowski, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów.
Z pół setki urządzeń kupionych przez policję, do naszego województwa w listopadzie ubiegłego roku trafiły dwa. Jedno do Ostrowca, drugie do Buska. Oba są wypożyczane do sąsiednich powiatów.
- Może gdzieś trafiły aparaty z uszkodzonej partii? - zastanawia się Roman Sobczak, komendant powiatowy policji w Busku Zdroju. - Nasz sprzęt przechodzi legalizację i działa jak należy. Pracuje na terenie pięciu powiatów i nie mieliśmy sygnału, żeby coś było nie tak - uzupełnia.
- Nasi policjanci nie narzekają. Na wydruku zdjęcia nierozpoznawalna jest czasem twarz kierowcy. Na ekranie komputera widać ją jednak dokładnie - tłumaczy Mirosław Dryjas, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Ostrowcu.
Na podstawie zdjęć z fotorapidu C, należącego to do tej jednostki, od jesieni 2006 r. kierowców ukarano mandatami na łączną kwotę pół miliona złotych. Podobno tylko jeden z kierowców, argumentując, że na wydruku niewidoczna jest jego twarz, próbował negować mandat. Zrezygnował, gdy zobaczył się na komputerowym ekranie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?