Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecinek: Nie ma garnizonu, nie ma parafii

(r)
Sprzęt wojskowy na razie stoi przy parafii pw. św. Ignacego Loyoli.
Sprzęt wojskowy na razie stoi przy parafii pw. św. Ignacego Loyoli. Rajmund Wełnic
Z końcem roku przestaje istnieć parafia wojskowa w Szczecinku. Zanosiło się na to od lat, bo armia wyprowadziła się stąd już kilkanaście lat temu.

Groźba likwidacji nad parafią pw. św. Ignacego Loyoli przy ulicy Myśliwskiej wisiała nad nią jak miecz Damoklesa od lat. Jak już informowaliśmy, jej losy został przesądzony wiosną, gdy resort obrony ujawnił, że zlikwiduje przynajmniej 7-8 parafii wojskowych i o 70 etatów zmniejszy liczbę kapelanów. Szczecinek, w którym już z końcem roku 1998 rozformowano 2. Pomorską Dywizję Zmechanizowaną, był jednym w pierwszych miast na liście cięć.

- Ministerstwo Obrony Narodowej podjęło decyzję o likwidacji 30 procent etatów w Ordynariacie Polowym - mówi ksiądz pułkownik Zbigniew Kępa, rzecznik Ordynariatu. - Powoduje to konieczność zniesienia kilkunastu parafii wojskowych i ośrodków duszpasterskich. Likwidowane są, czy też będą w najbliższej przyszłości, parafie wojskowe w miejscach, gdzie nie ma już jednostek wojskowych, chociaż pozostali jeszcze emeryci i renciści wojskowi oraz rodziny wojskowe. Parafia wojskowa w Szczecinku zostanie skreślona z etatu z końcem grudnia. Kościół zostanie zdesakralizowany, a pozostałe obiekty wraz terenem zostaną przekazane Agencji Mienia Wojskowego. Diecezja koszalińsko-kołobrzeska nie była zainteresowana przejęciem kościoła wojskowego. Wojskowi i ich rodziny, jak też kombatanci i weterani, będą mogli korzystać z posługi księdza kapelana w Czarnym oraz w Wałczu.

- Chcemy uchronić choć sprzęt wojskowy zgromadzony wokół kościoła, szkoda byłaby, aby zabrano go ze Szczecinka - mówi Piotr Letki, szef Stowarzyszenia 4x4, które odrestaurowano bunkier trzesiecki. - Starania, aby czołg T-34 oraz dwie armaty przeciwlotnicze oraz dwie armaty dywizyjne czynimy, gdy tylko rozeszły się pogłoski o likwidacji parafii. Sprawa jest na dobrej drodze, ale nie chcemy zapeszać. Piotr Letki mówi, że wraz z betonowymi kopułami strzelniczymi i okopami, militaria pozwoliłyby urządzić miniskansen wojskowy wokół bunkra. - Zamysł jest taki, aby czołg "atakował" umocnienia, a armaty ich broniły - opisuje szef Stowarzyszenia.

Do dziś w Szczecinku pozostała jedynie Wojskowa Komenda Uzupełnień, przychodnia lekarska i parafia garnizonowa. Utworzono ją 20 lat temu, gdy nikt nawet jeszcze nie myślał o zniesieniu obowiązkowej zasadniczej służby wojskowej i wprowadzeniu armii. Dziś służy w niej około 100 tysięcy żołnierzy, 3-4 mniej niż w czasach PRL.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!