Na walnym zgromadzeniu spółki Szpital w Szczecinku, w której większość udziałów ma powiat, podjęto – głosami większościowego udziałowca – uchwałę o dopłacie 500 tys. zł. Lecznica zeszły rok zamknęła stratą 9,3 miliona złotych i już wcześniej konieczne były dopłaty z budżetów miasta (2 mln zł) i powiatu (1,5 mln zł). Szczecinek, choć ma mniej udziałów, zapłacił więcej, bo go było stać, a powołanie powiatowo-miejskiej spółki było pomysłem poprzedniego burmistrza Jerzego Hardie-Douglasa.
Tyle tylko, że od tego czasu w Niezdobnej upłynęło wiele wody i zgodna współpraca udziałowców jest już przeszłością. Po tym, jak w rządzącej powiatem koalicji starościńskiego Porozumienia Samorządowego Platformę Obywatelską zastąpiło Prawo i Sprawiedliwość, doszło najpierw do zmian w radzie nadzorczej spółki szpitalnej, a następnie w fotelu prezesa. Kojarzonego z ratuszem Radosława Niemca zastąpiła Anna Złotowska. Ratusz te zmiany kontestuje podnosząc, że choć nie ma większości udziałów, to powinien mieć realny wpływ na to co w szpitalu się dzieje.
A dzieje się średnio. Wiadomo, że ten rok spółka zamknie stratą. W najbardziej optymistycznej wersji to będzie 6 milionów złotych, ale zapewne bliżej 7 milionów.
Już teraz trzeba wspomagać lecznicę, aby mogła normalnie funkcjonować. Stąd uchwała o kolejnej dopłacie. – Zgodnie z umową spółki udziałowcy powinni ją pokryć proporcjonalnie do udziałów – starosta szczecinecki Krzysztof Lis mówi, że powiat swoje 270 tys. zł już spółce przelał. Miasto (ma zapłacić 184 tys. zł) tego nie zrobiło tłumacząc, że takiego wydatku w budżecie nie zaplanowało.
Polub nas na FB
- W poniedziałek kierujemy do ratusza wezwanie o zapłatę, władze Szczecinka poinformowały mnie już, że skierują sprawę na drogę sądową – starosta uważa, że miasto na pewno ten spór przegra i tylko odwleka moment uiszczenia dopłaty do czego zobowiązuje go umowa spółki. – Posiadanie udziałów to nie tylko przywileje, ale i obowiązki.
Krzysztof Lis nie ukrywa także, że zaraz po zamknięciu bilansu spółki szpitalnej za rok 2019 wystąpi, aby udziałowcy w całości – proporcjonalnie do udziałów – pokryli straty. Zakładając sześciomilionową stratę będzie to odpowiednio około 3,6 mln zł dopłaty z powiatu i 2,4 mln zł z ratusza. – W tym roku udziałowcy podjęli uchwałę, że strata zostanie pokryta z przyszłych dochodów, teraz nie będę zaklinał rzeczywistości i udawał, że te dochody w najbliższej przyszłości będą – tak starosta tłumaczy swoje plany.
Takich pieniędzy w projektach budżetu starostwa i Szczecinka na rok 2020 nie ma, choć Krzysztof Lis już zapowiada, że w trakcie roku pieniądze znajdzie. Miasto zaś zapewne po raz kolejny zdecyduje się na drogę sądową.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?