Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miasto spotka się w powiatem w sądzie. Chodzi o szpital

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Starosta Krzysztof Lis (z lewej) w sporze z burmistrzem Danielem Rakiem
Starosta Krzysztof Lis (z lewej) w sporze z burmistrzem Danielem Rakiem Rajmund Wełnic
Szczecineckie starostwo pozwie Szczecinek o zapłatę dopłaty do spółki szpitalnej. Czy to przygrywka do tego co czeka nas za kilka miesięcy?

Na walnym zgromadzeniu spółki Szpital w Szczecinku, w której większość udziałów ma powiat, podjęto – głosami większościowego udziałowca – uchwałę o dopłacie 500 tys. zł. Lecznica zeszły rok zamknęła stratą 9,3 miliona złotych i już wcześniej konieczne były dopłaty z budżetów miasta (2 mln zł) i powiatu (1,5 mln zł). Szczecinek, choć ma mniej udziałów, zapłacił więcej, bo go było stać, a powołanie powiatowo-miejskiej spółki było pomysłem poprzedniego burmistrza Jerzego Hardie-Douglasa.

Tyle tylko, że od tego czasu w Niezdobnej upłynęło wiele wody i zgodna współpraca udziałowców jest już przeszłością. Po tym, jak w rządzącej powiatem koalicji starościńskiego Porozumienia Samorządowego Platformę Obywatelską zastąpiło Prawo i Sprawiedliwość, doszło najpierw do zmian w radzie nadzorczej spółki szpitalnej, a następnie w fotelu prezesa. Kojarzonego z ratuszem Radosława Niemca zastąpiła Anna Złotowska. Ratusz te zmiany kontestuje podnosząc, że choć nie ma większości udziałów, to powinien mieć realny wpływ na to co w szpitalu się dzieje.

A dzieje się średnio. Wiadomo, że ten rok spółka zamknie stratą. W najbardziej optymistycznej wersji to będzie 6 milionów złotych, ale zapewne bliżej 7 milionów.

Już teraz trzeba wspomagać lecznicę, aby mogła normalnie funkcjonować. Stąd uchwała o kolejnej dopłacie. – Zgodnie z umową spółki udziałowcy powinni ją pokryć proporcjonalnie do udziałów – starosta szczecinecki Krzysztof Lis mówi, że powiat swoje 270 tys. zł już spółce przelał. Miasto (ma zapłacić 184 tys. zł) tego nie zrobiło tłumacząc, że takiego wydatku w budżecie nie zaplanowało.

- W poniedziałek kierujemy do ratusza wezwanie o zapłatę, władze Szczecinka poinformowały mnie już, że skierują sprawę na drogę sądową – starosta uważa, że miasto na pewno ten spór przegra i tylko odwleka moment uiszczenia dopłaty do czego zobowiązuje go umowa spółki. – Posiadanie udziałów to nie tylko przywileje, ale i obowiązki.

Krzysztof Lis nie ukrywa także, że zaraz po zamknięciu bilansu spółki szpitalnej za rok 2019 wystąpi, aby udziałowcy w całości – proporcjonalnie do udziałów – pokryli straty. Zakładając sześciomilionową stratę będzie to odpowiednio około 3,6 mln zł dopłaty z powiatu i 2,4 mln zł z ratusza. – W tym roku udziałowcy podjęli uchwałę, że strata zostanie pokryta z przyszłych dochodów, teraz nie będę zaklinał rzeczywistości i udawał, że te dochody w najbliższej przyszłości będą – tak starosta tłumaczy swoje plany.

Takich pieniędzy w projektach budżetu starostwa i Szczecinka na rok 2020 nie ma, choć Krzysztof Lis już zapowiada, że w trakcie roku pieniądze znajdzie. Miasto zaś zapewne po raz kolejny zdecyduje się na drogę sądową.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto