Fiatem albea podróżowało pięciu młodych mieszkańców Szczecinka. Na trasie krajowej nr 11 przy wylocie na Piłę ich samochód dachował. - Z naprzeciwka jechał tir, który zabrał się za wyprzedzanie innej ciężarówki - mówi kierowca fiata. - Musiałem uciekać, aby uniknąć czołowego zderzenia, zjechałem na pobocze, ale było mało miejsca i spadliśmy ze skarpy.
Samochód przekoziołkował przez dach i spadł na koła. Nikomu z jadących nic się nie stało, wszyscy mieli zapięte pasy bezpieczeństwa. - To cud - mówili przerażeni podróżni. - Niedawno byliśmy na pogrzebie kolegi, który zginął pod Marcelinem.
Kierowcy obu pojazdów byli trzeźwi. - Nie widziałem tego samochody - tłumaczył się kierujący ciężarówką.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?