Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecinek > Wielkie bum

(r)
Po wyburzeniu budowla zamieniła się w stertę gruzu.
Po wyburzeniu budowla zamieniła się w stertę gruzu. Fot. Rajmund Wełnic
Tygodnie przygotowań i po kilku sekundach z wielkiego gmachu Centrali Nasiennej w Szczecinku została sterta gruzów.
Tak szczecinecka Centrala Nasienna wyglądała jeszcze pół roku temu
Tak szczecinecka Centrala Nasienna wyglądała jeszcze pół roku temu Rajmund Welnic

Tak szczecinecka Centrala Nasienna wyglądała jeszcze pół roku temu
(fot. Rajmund Welnic)

Na rozbiórkę przy użyciu materiałów wybuchowych zdecydował się szczecinecki Kronospa, który "połknął" właśnie kolejną sąsiednią firmę. Tym razem była to zbankrutowana państwowa Centrala Nasienna. Potentatowi branży drzewnej nie zależało oczywiście na handlu materiałem siewnym, ale o tereny, jakie tuż za płotem jego fabryki zajmowała Centrala.

Główną przeszkodą w zagospodarowaniu terenu był potężny budynek dawnych magazynów. Pięciokondygnacyjna konstrukcja była wyjątkowo solidna, bo z żelbetu. Rozbiórka tradycyjnymi metodami byłaby bardzo pracochłonna i kosztowna, dlatego Kronospan wynajął minerów wyspecjalizowanych w wysadzaniu obiektów przemysłowych. Ostatni raz tej metody użyto w Szczecinku 6 lat lat temu, gdy wysadzano komin w firmie Elmilk, a wcześniej 20 lat temu przy kominie zakładów przemysłu terenowego.
Centrala Nasienna miała wylecieć w powietrze już w zeszłą sobotę, ale operację przełożono na ten weekend z powodu wichury. Saperzy rozmieścili ładunku wybuchowe na parterze celując w elementy nośne. Konieczne są precyzyjne wyliczenia, bo z uwagi na sąsiedztwo drogi i zakładowych warsztatów nie można użyć materiałów o zbyt wielkiej sile rażenia, a z kolei zbyt słaby wybuch mógł spowodować jedynie uszkodzenia budowli.
Tym razem jednak wszystko poszło zgodnie z planem. Kiedy zawyły syreny, a wszyscy się schowali doszło do potężnej eksplozji. Powietrze zadrżało od wybuchu, który rozerwał żelbetowe elementy. Budynek zachwiał się i po chwili runął w tumanach kurzu - niczym wieże World Trade Center - pod własnym ciężarem. Kilka kawałków betonu poleciało na boki, ale zatrzymały się na osłonach. Biorąc pod uwagę ogrom zniszczeń operację przeprowadzono wręcz idealnie. Po krótkiej przerwie pobliski warsztat pracował jak gdyby nigdy nic.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!