Wakeboarding to jeszcze bardziej widowiskowa dyscyplina niż tradycyjne narty wodne, od których różnią się tym, że po wodzie sunie się na jednej desce. Zawodnicy przypięci są do niej wiązaniami i ciągnie ich motorówka lub specjalny wyciąg. Taki, jak od roku jest w Szczecinku na Trzesiecku. Jezioro stało się mekką miłośników tego ekstremalnego sportu, nie tylko dlatego, że szczecinecki wyciąg jest najdłuższy w Europie (1100 metrów), ale też z uwagi na atmosferę i warunki naturalne.
W zawodach, jakie rozegrano w sobotę wakeboardziści walczyli o puchar burmistrza Szczecinka. Na starcie stanęło kilkudziesięciu zawodników z całej Polski, z których najlepsi prezentowali - dosłownie - wysoki poziom. W tym sporcie bowiem ocenia się figury i skoki. Najbardziej doświadczeni potrafią w powietrzu wykonać salto i fruwają naprawdę wysoko.
Wakeboard przywędrował do Polski ze Stanów Zjednoczonych, gdzie narodził się w latach 80. minionego wieku. Od kilkunastu lat sport jest oficjalnie zarejestrowany, rozgrywa się też profesjonalne zawody z wysokimi nagrodami. Popularny "wake" jest najczęściej uprawiany przez nastolatki i młodzież. Wokół niego tworzy się swoista subkultura zbliżona do surfingu. I w tym należy upatrywać sukcesu wakeboardingu w Polsce, bo u nas nie ma kilkumetrowych fal, na których można surfować. W ciągu zaledwie roku działalności szczecineckiego wyciągu w mieście pojawiła się ponad setka wakeboardzistów, powstała nawet szkółka szkoląca adeptów tego sportu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?