Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecinianin wśród posągów na Wyspie Wielkanocnej. Ryszard Tunkiewicz podbija świat [ZDJĘCIA]

Małgorzata Klimczak
Małgorzata Klimczak
Szczeciński podróżnik odkrył kolejne piękne miejsce
Szczeciński podróżnik odkrył kolejne piękne miejsce archiwum prywatne
Objechał świat, przeszedł na piechotę całe wybrzeże i dotarł na Litwę, gdzie są jego korzenie - Ryszard Tunkiewicz, szczeciński globtroter, odwiedził kolejne miejsca na mapie świata.

Ryszard Tunkiewicz cały czas stara się odwiedzić 192 państw świata zgodnie ze swoimi zamierzeniami. Ostatnio odwiedził Wyspę Zielonego Przylądka i Wyspę Wielkanocną.

Wyspa Wielkanocna to najbardziej odizolowana i samotna wyspa świata. Odległość z jednej strony od stałego lądu to 3756 km do Santiago de Chile, a z drugiej od Tahiti 4230 km.

- Niewiele jest miejsc na ziemi, które owiane są taką aurą tajemniczości - mówi Ryszard Tunkiewicz. - Jest to wyspa z bardzo ciekawą historią, w zasadzie do dziś niezrozumiałą. Znana z potężnych kamiennych posągów Moai dochodzących nawet do 10 metrów wysokości z tzw. kapeluszami na głowach. Zamieszkała przez ok. 8000 mieszkańców mieszkających w jednej miejscowości Hanga Roa. Prawdziwa nazwa to Rapa Nui. A dlaczego wyspa Wielkanocna? Bo w została odkryta w Niedzielę Wielkanocną w 1722 roku przez holendra Jacoba Roggeveena.

Wyspa jest prawie pozbawiona drzew. Kiedyś rosły palmy, ale prawdopodobnie zostały ścięte i służyły do transportu potężnych posągów wykuwanych w całości w kamieniołomie Rano Raraku, które są umieszczone w liczbie około 800 wokół wyspy i odwrócone tyłem do morza. Brak drzew a przez to wyjałowienie i erozja ziemi doprowadziły do głodu, nawet do kanibalizmu i bratobójczych walk, które są przyczyną wyludnienia wyspy. Ciekawostką jest to, że posągi absolutnie nie przypominają mieszkańców wyspy. Długie szpiczaste nosy czy długie uszy i kapelusze na głowach.

- Teorii jest wiele, nawet takie, że posągi są odzwierciedleniem ich przodków, którzy przybyli z "Nieba", z kosmosu - mówi podróżnik. - Mój pobyt trwał cały tydzień, co pozwoliło mi zwiedzić całą wyspę, Dotrzeć do wielu niedostępnych miejsc, zobaczyć to wszystko z bliska. Byłem jednym z pierwszych turystów, któremu udało się dotrzeć na wyspę po pandemii. Wyspa była zamknięta dla turystów przez dwa lata. Trzeba było uzyskać specjalne pozwolenie na lot na wyspę. I może byłem tez jednym z ostatnich turystów świata, który posągi widział w oryginalnej barwie. Tydzień po moim wyjeździe stało się wielkie nieszczęście i dramat dla mieszkańców i turystyki - wystąpił potężny pożar, który objął około 100 hektarów terenu, na którym stały posągi. Z wypowiedzi przedstawiciela parku wynika, że wiele posągów zostało zniszczonych bezpowrotnie, a wiele innych uszkodziła temperatura. A wszystko prawdopodobnie przez celowe podpalenie.

Nie wiadomo kiedy wyspa znów pozwoli na odwiedziny turystów.

Ryszard Tunkiewicz 16 listopada wyrusza na wyprawę przez 7 krajów Afryki Zachodniej od Senegalu do Wybrzeża Kości Słoniowej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Szczecinianin wśród posągów na Wyspie Wielkanocnej. Ryszard Tunkiewicz podbija świat [ZDJĘCIA] - Głos Szczeciński