Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratuje wyjątkowy jacht. Czy Cleo stanie się żeglarską dumą Pomorza Zachodniego?

OPRAC.:
Agata Maksymiuk
Agata Maksymiuk
Ada Osińska odnalazła Cleo w środku Europy i sprowadziła ją do Szczecina. Teraz stara się przywrócić łódź do użytku. To jednak wymaga sporych finansów.
Ada Osińska odnalazła Cleo w środku Europy i sprowadziła ją do Szczecina. Teraz stara się przywrócić łódź do użytku. To jednak wymaga sporych finansów. fot. Rafał Remont
Do Szczecina wrócił jeden z nielicznych jachtów, który został wyprodukowany na eksport i przetrwał do dziś. Potrzebuje jednak gruntownego remontu, nim wróci na wody. Czy Cleo uda się zostać się żeglarską dumą Pomorza Zachodniego?

Cleo to smukły, drewniany jachtu typu vega. Jednostka zbudowana została w Szczecinie w 1963 roku. Łącznie powstało zaledwie 39 jachtów tego typu. Jak na swoje czasy, były to zaawansowane technologicznie łodzie, których polska myśl szkutnicza nie musiała się wstydzić na tle najbardziej uznanych producentów jachtów w świecie.

Jednostki te budziły podziw we wszystkich marinach, w których się pojawiały. Do czasów obecnych żegluje na świecie około 10 sztuk. Cleo jest jedną z 16 veg zbudowanych w Szczecinie na eksport. Na emigracji miała to szczęście, że trafiała w dobre ręce i przez ponad pół wieku zadbana żeglowała po słonych i słodkich wodach. Niedawno wróciła do macierzy, do miasta, w którym ją zbudowano. Ma szansę pływać jeszcze wiele lat, ale jej odbudowa wymaga niemałych środków.

ZOBACZ TEŻ:

- Wierzę, że uda mi się ją uratować. Chciałabym, by jeszcze w tym roku wróciła na wodę, i tak się stanie. Nie wiem natomiast, czy remont uda się wykonać w pełnym zakresie, do tego potrzeba ponad 100 tys. złotych – mówi Ada Osińska, która od lat projektuje jachty i która odnalazła Cleo w środku Europy i sprowadziła ją do Szczecina.

Jachty typu Vega budowane były w Szczecinie od lat 60-tych ubiegłego stulecia. Chyba najbardziej znaną vegą jest Magnolia, o Cleo zaś na długo zapomniano - była poza Polską. Okazuje się, że jest obecnie najstarszą łodzią, która przetrwała próbę czasu. To, co może zachwycić w Cleo, to fakt, że jest zachowana w dużym stopniu oryginalności i ukazuje w pełnej krasie kunszt szczecińskiego szkutnictwa.

Cleo to smukły, drewniany jachtu typu vega. Jednostka zbudowana została w Szczecinie w 1963 roku. Łącznie powstało zaledwie 39 jachtów tego typu. Jak
Cleo to smukły, drewniany jachtu typu vega. Jednostka zbudowana została w Szczecinie w 1963 roku. Łącznie powstało zaledwie 39 jachtów tego typu. Jak na swoje czasy, były to zaawansowane technologicznie łodzie, których polska myśl szkutnicza nie musiała się wstydzić na tle najbardziej uznanych producentów jachtów w świecie. fot. Rafał Remont

Według żeglarzy, jednostki typu vega były piękniejsze, cechowały się bardziej estetycznymi i funkcjonalnymi detalami.

- Gdy ją oglądałam pierwszy raz, nie sądziłam nawet, że będę kiedyś mieszkała w Szczecinie. Wówczas przebywałam w Danii, tam pracowałam i znalazłem taki potencjał finansowy i emocjonalny, że stwierdziłam: dobra, jestem gotowa na swój pierwszy własny jacht. Pomimo, że nigdy go nie potrzebowałem, żeby móc żeglować – dodaje Osińska.

To, że Cleo powróciła do Szczecina, to zbieg wielu okoliczności. Ada Osińska długo szukała swojego wymarzonego jachtu. Jedną z opcji był drewniany King Ametyst projektu Zbigniewa Milewskiego, cumujący w marinie nieopodal Kopenhagi. Niestety okazało się, że to wrak i nie wiadomo, czy w ogóle udałoby się go odbudować. Po jakimś czasie w ofercie sprzedaży pojawiła się Cleo, która przez kilkadziesiąt lat pływała na jeziorze pod Alpami, jako jeden z największych jachtów na akwenie. W ostatnich latach nie był wodowany i sechł w hangarze po tym, jak właściciel zmarł. Po wizycie na miejscu i przeglądzie jachtu, udało się uzgodnić warunki zakupu z rodziną żeglarza. Następnie łódź przetransportowano ponad tysiąc kilometrów, nad Bałtyk, gdzie została zwodowana.

- Najpierw na próbę, z podłączonymi pompami, żeby zobaczyć w ogóle, jak ta struktura drewna jeszcze pracuje i gdzie są największe przecieki. Po to, by przy naprawie wiedzieć, od czego zacząć – wspomina właścicielka Cleo.

Jacht przepłynął kilkadziesiąt mil na północ i trafił ponownie do hangaru, gdzie zaczęła się pierwsza naprawa. Po tym remoncie jednostka pływała przez trzy lata. Następnie trzeba było wykonać remont masztu. Ale już wtedy było wiadomo, że będzie potrzebna wielomiesięczna naprawa pod okiem doświadczonego szkutnika.

- Pojawiła się oferta pracy w Balticdesigne Institute w Szczecinie dla marki HanseYachts. Zważywszy na moje doświadczenie w tym zawodzie pomyślałam, czemu by nie. Zabrałam ze sobą Cleo i w ten sposób jacht wrócił do macierzy, do miasta, w którym go wybudowano. W niesamowity sposób, i dość niespodziewany, historia zatoczyła koło – dodaje Osińska.

Według żeglarzy, jednostki typu vega były piękniejsze, cechowały się bardziej estetycznymi i funkcjonalnymi detalami.
Według żeglarzy, jednostki typu vega były piękniejsze, cechowały się bardziej estetycznymi i funkcjonalnymi detalami. fot. Rafał Remont

Niech ten jacht daje radość wszystkim, którzy kochają żeglarstwo

- Wartość drewnianego jachtu jest wielowarstwowa. Przede wszystkim według mnie najważniejsza w drewnianym jachcie jest jego oryginalność, czyli stopień zachowania oryginalnego wyglądu i detali. To nie musi być dokładnie ta sama deska, z tego samego drewna jak pierwotnie, ale chodzi o to, żeby wyglądało to tak samo – zdradza Ada Osińska.

Przez lata kolejni właściciele jachtu w miarę możliwości dbali o niego i nie przebudowywali pod byle pozorami napraw. Poprzedni posiadacz jednostki był doświadczonym żeglarzem, w dodatku olimpijczykiem. Niewiele brakowało, a stanąłby podczas jednych z igrzysk na podium.

Obecnie Cleo przebywa w hangarze w Trzebieży, tam trwają prace remontowe. Zajmuje się nimi między innymi Marcin Wągiel, doświadczony szkutnik, którego działalność od lat wiąże się z przywracaniem do życia klasycznych jachtów.

- Koszty remontu są niestety wysokie. Jeszcze kilka tygodni będziemy pracowali nad niezbędnymi naprawami. Staramy się to wszystko wykonać tak, by przez kolejne lata Cleo mogła bezpiecznie poruszać się na wodzie i mogła dawać radość każdemu, kto postanowi nią popłynąć – zaznaczyła Ada Osińska.

Właścicielka zabytkowego jachtu od lat współpracuje z fundacjami i stowarzyszeniami, między innymi ze Stowarzyszeniem Niepełnosprawnych Miłośników Żeglarstwa, z Fundacją Empatia i Onko Sailing. Jak się okazuje, Cleo jest jednostką sprawdzającą się dla osób z niepełnosprawnościami. Z racji na budowę łatwiej im wejść na jacht oraz do jego wnętrza, co jest bardzo trudne na wysokich, dużych jednostkach.

- Chcę się dzielić Cleo z innymi. To moje marzenie. Niech ten jacht daje radość nie tylko mi, ale wszystkim, którzy kochają żeglarstwo. Szczególnie tym, którzy z przyczyn zdrowotnych czy finansowych mieli niewiele okazji, by żeglować – zdradza Ada Osińska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ratuje wyjątkowy jacht. Czy Cleo stanie się żeglarską dumą Pomorza Zachodniego? - Głos Szczeciński