Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczepienie przeciw COVID-19 jest niczym klasyczny wybór. Albo wybierasz życie, albo śmierć [ROZMOWA]

OPRAC.:
Joanna Boroń
Joanna Boroń
Rozmowa z Jackiem Wróblewskim, koordynatorem Oddziału Obserwacyjno-Zakaźnego w Szpitalu Wojewódzkim w Koszalinie.
Rozmowa z Jackiem Wróblewskim, koordynatorem Oddziału Obserwacyjno-Zakaźnego w Szpitalu Wojewódzkim w Koszalinie. archiwum
Rozmowa z lekarzem Jackiem Wróblewskim, koordynatorem Oddziału Obserwacyjno - Zakaźnego w Szpitalu Wojewódzkim w Koszalinie.

Z covidem walczycie od ponad półtora roku. Od 8 miesięcy trwa akcja szczepień. Czy szczepienia wpłynęły na to, kto trafia pod waszą opiekę? Czy są to pacjenci niezaszczepieni? Młodsi?

W sposób zasadniczy szczepienia wpłynęły na to, kto trafia do szpitala. Pacjenci, którzy do nas trafiają, to w przytłaczającej większości osoby niezaszczepione przeciwko Covid-19. W ostatnim czasie mieliśmy tylko dwóch pacjentów, którzy byli zaszczepieni. I to były osoby istotnie obciążone chorobami przewlekłymi. I to ciężkimi. Stawiam tezę, że gdyby nie to szczepienie, to te osoby już by nie żyły. Podkreślam to z całą mocą: te osoby na pewno by nie żyły. Ponieważ podobne scenariusze przerabialiśmy jesienią i zimą, kiedy szczepienia nie były dostępne, i takie osoby umierały.

Daje się zauważyć taką tendencję, że jest mniej osób starszych wśród chorych, choć są też wyjątki. Natomiast jest więcej osób młodszych wśród tych, które do nas trafiają. Poprzednio - kiedy nie było szczepień - ta nierównowaga była zaburzona na rzecz osób starszych. Teraz myślę, że populacyjnie zaszczepiła się większa część osób w starszym wieku, a mniejsza część osób w młodszym wieku.

Przekłada się to na strukturę wiekową pacjentów. Co prawda, nie ma jeszcze nawału przyjęć, ale wyraźnie widać od dwóch - trzech tygodni tendencję wzrostową. Głównie są to osoby albo młodsze, albo jeszcze w średnim wieku, ale niezaszczepione z własnego wyboru. Przypomnę, zaszczepione wśród pacjentów, którzy do nas trafili, były tylko dwie osoby i ich leczenie zakończyło się sukcesem.

A czy przeciwnicy szczepienia przeciwko covid, którzy są hospitalizowani, zmieniają zdanie? Mówią: żałuję, że nie skorzystałem wcześniej ze szczepienia, teraz na pewno to zrobię?

Osoby niezaszczepione podzieliłbym na dwie grupy: jedna grupa to osoby, które nie zetknęły się z covidem osobiście, ani wśród bliskich. I one nie zaszczepiły się z własnej niefrasobliwości. Druga grupa to agresywni antyszczepionkowcy, którzy uważają, że to szczepienie jest jakimś bożym dopustem. I tutaj szermierka argumentami jest skazana na wywołanie atmosfery konfliktu, a nie mamy czasu, żeby tych ludzi przekonywać, czy wojować z nimi na argumenty; my zajmujemy się leczeniem.

Jeden z agresywnych antyszczepionkowców otarł się o respiratoterapię i sądzę, że on zmienił zdanie. Natomiast u tych osób, siłą rzeczy, musimy poruszyć ten temat - czy te osoby będą się godziły na kwalifikację do terapii respiratorowej; zawczasu taką rozmowę przeprowadzamy. Jeżeli pacjent jest przyjmowany z covidowym zapaleniem płuc, to musimy wiedzieć, czy będzie od nas wymagał eskalacji terapii, do respiratora włącznie, czy też sobie tego nie życzy, bo woli odejść szybciej, niż później.

I druga sprawa - to sprawy materialne bardzo ważne dla pacjentów; stawaliśmy wobec takich dramatycznych chwil, gdy ci ludzie chcieli - nie będąc pewni, czy przeżyją - zadysponować swoim majątkiem. I trzecia sprawa - to opieka duchowa.

Czego nie wolno robić przed szczepieniem na COVID!

Czego nie robić przed szczepieniem na koronawirusa? Nie rób ...

O tym już Pan Doktor w pewnym stopniu powiedział - mianowicie, czy można powiedzieć, na podstawie waszego doświadczenia, że pacjenci, którzy się zaszczepili, chorują inaczej? Lżej? A może nie ma to znaczenia dla przebiegu choroby? Powiedzmy to wyraźnie.

To ma kolosalne znaczenie. Jeszcze raz powtórzę, to nie jest znaczenie średnie, małe, czy takie sobie, to kolosalne znaczenie - osoby zaszczepione, nawet jeśli zachorują, to chorują w sposób bez porównania lżejszy. Mam w tym temacie własne doświadczenia. Mój ojciec leżał na oddziale z covidem, z covidowym zapaleniem płuc, po tym, jak przyjął pierwszą dawkę szczepionki dwudawkowej. I jako, że jest osobą starszą, to śmiem twierdzić, że mógłby tego nie przeżyć w innym przypadku. Zachorował półtora tygodnia po przyjęciu pierwszej dawki. Wymagał tlenu, ale przebieg choroby był w najgorszym momencie średni. Po ośmiu dniach pobytu w szpitalu został wypisany z pełnym sukcesem do domu.

Obecnie dominujący wariant Delta - o ile jest inny od wcześniejszych wariantów? Czy trudniej go zdiagnozować? Wyleczyć?

Stwierdzenie wariantu Delta nie przenosi się na inne decyzje terapeutyczne. My stwierdzamy, że pacjent jest zakażony koronawirusem SARS-CoV-2, poza tym ustalamy, jaką ma postać ta choroba. Najczęściej u osób hospitalizowanych jest to zapalenie płuc, a wręcz za każdym razem tak jest. I wtedy musimy ustalić, jak ciężkie jest to zapalenie płuc. To że pojawiają się nowe genotypy wirusa, to w świecie wirusa dość normalne.

Boimy się tylko tego, że każde następne mogą być groźniejsze i bardziej zjadliwe. Daje się zauważyć różnicę, która polega na tym, że na początku pandemii objawy były bardziej typowe, jak zaburzenia węchu, smaku, nasilone bóle mięśni. Tego nie da się przecedzić na tyle, by stwierdzić, że ten, czy ten objaw wiąże się bezpośrednio z koronawirusem, ponieważ większość chorób wirusowych może dawać objawy ogólne, mylące i pokrywające się co do objawów towarzyszących zakażeniu koronawirusem i odwrotnie.

Zakażenie koronawirusem może dawać objawy na tyle nietypowe, że będzie to potraktowane jako zapalenie gardła, czy przeziębienie, czy niestrawność, z objawami żołądkowo - jelitowymi. Na podstawie samych objawów nie da się tego zróżnicować. Zawsze trzeba będzie w sytuacjach decyzyjnych wykonywać test, żeby zabezpieczyć siebie, bliskich i otoczenie.

Nieraz słyszymy, że covidowi pacjenci za późno trafiają do lekarzy. Jakie objawy powinny w nas uruchomić wobec tego sygnał alarmowy?

Zwracam uwagę na to, że istnieje teraz bardzo duża łatwość wytestowania się. Nie trzeba tracić czasu i martwić się logistycznymi utrudnieniami w dotarciu do punktu testowego. Teraz każdy lekarz rodzinny ma prawo wystawić skierowanie na test covidowy i nie ponosi z tego tytułu kosztów. Ponadto pacjent, z pominięciem lekarza, może za pośrednictwem strony pacjent.gov.pl zapisać się na test.

Można to też zrobić komercyjnie, ale o tym nie mówimy. Łatwość w dostępie do testów jest obecnie duża. Każdy przypadek choroby infekcyjnej przebiegającej z dość burzliwymi objawami, jak bóle mięśni, gorączka, objawy nieżytu dróg oddechowych, kaszel, objawy żołądkowo - jelitowe, każdy taki przypadek powinien być rozważany jako potencjalnie możliwy do wywołania przez koronawirusa. I jedynym sposobem, który to wykluczy, jest wykonanie testu. Innymi słowy - przeziębieniem nazywamy wszystko to, co otrzymamy po wykluczeniu koronawirusa. Bardzo tego przestrzegano w poprzednim sezonie, ale sytuacja była o wiele trudniejsza, nie było szczepień.

Dziś mamy mniej więcej ponad 40 do 50 procent wyszczepionej populacji, więc nie spodziewam się takiej gwałtownej fali zakażeń, jaka miała miejsce jesienią i zimą; ona na pewno będzie spłycona dzięki wyszczepionej populacji. Ale z drugiej strony widzimy, że narasta liczba osób zakażonych i za chwilę - po dwóch, trzech tygodniach - przełoży się to na zauważalny wzrost liczby osób hospitalizowanych. Trzeba dać czas wirusowi, żeby posiedział w człowieku i wywołał zapalenie płuc.

Jest więc jeszcze czas, żeby ruszyć do punktów szczepień i się uodpornić, nawet jeśli miałoby to być niepełne uodpornienie, to zachorowanie po pierwszej dawce szczepionki też będzie łagodniejsze - podkreślam to z całą mocą, bo takich pacjentów mieliśmy i widzieliśmy to na własne oczy.

Szczepionki są niebezpieczne, zmieniają DNA, wywołują choroby lub zarażają wirusem – to parę mitów na temat szczepionek, które trwają do tej pory. Wywołują kontrowersje i sprzeciw wielu osób, które nie wierzą w słuszność szczepień, co uniemożliwia zdobycie zbiorowej odporności na COVID-19. Często jedna teoria zasłyszana od danej osoby, zmienia swoją formę i przeobraża się w kolejną. W ten sposób powstaje szereg mitów, które odstraszają ludzi przed zaszczepieniem. Czytaj więcej. Przejdź do kolejnego zdjęcia --->

Czy szczepionki są niebezpieczne? Popularne internetowe mit...

Zobacz także Szczepienia w szkołach wciąż za mało popularne

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo