Od zwycięstwa nad siódemką chorzowskiego Ruchu rozpoczęły drugą serię ekstraklasowych zmagań piłkarki ręczne AZS Politechniki Koszalińskiej.
- Za szybko uwierzyliśmy, że wygraliśmy ten mecz. Co prawda horroru w końcówce nie było, bo nie dopuściliśmy, by rywalki dogoniły nas na jedną bramkę, ale zafundowaliśmy sobie zupełnie niepotrzebnie takie emocje. Za gorące głowy miały dziewczyny - powiedział po meczu Waldemar Szfulski, trener naszych akademiczek.
Pierwsze trafienie zapisały na swoim koncie chorzowianki. W bramce AZS piłkę umieściła reprezentacyjna kołowa, Katarzyna Radoszewska. Po chwili z karnego wyrównała Joanna Dworaczyk.
Akademiczki po raz pierwszy wyszły na prowadzenie w 14. minucie, kiedy to Dorota Skipor zdobyła siódmą bramkę. W 26. minucie koszalinianki wygrywały już 13:7. Wynik pierwszej partii ustaliła rzutem z karnego Radoszewska. Po przerwie dobrze zagrały koszalinianki, które w 36. minucie uzyskały swoją najwyższą w tym meczu przewagę - 20:13.
Wówczas to jednak sędziowie nie uznali gola zdobytego z karnego przez Ewę Jarzynę i gra akademiczek "popsuła się". W 52. minucie Ruch przegrywał już tylko 20:22. W ostatnich 60 sekundach chorzowianki dwukrotnie wykonywały rzuty karny. Pierwszy okazał się skuteczny, a drugi nie i AZS Politechnika wygrał 26:24.
AZS Politechnika Koszalińska - Ruch Chorzów 26:24 (15:10)
Skład:
AZS: Kwiecień, Łącz - Szostakowska 2, Kobyłecka, Jarzyna 2, Dworaczyk 8, Skipor 5, Cieśla, Goraj, Zienkiewicz-Janikowska 2, Chmiel 4, Szafulska 2, Leśkiewicz 1, Borowska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?