Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczypiornistki z medalem, ale nadal bez premii

Rafał Wolny [email protected]
Koszalińskie szczypiornistki wciąż nie dostały premii za brązowy medal zdobyty w ubiegłym sezonie. Może chodzić nawet o 110 tys. zł.
Koszalińskie szczypiornistki wciąż nie dostały premii za brązowy medal zdobyty w ubiegłym sezonie. Może chodzić nawet o 110 tys. zł. archiwum
Koszalińskie szczypiornistki wciąż nie dostały premii za brązowy medal zdobyty w ubiegłym sezonie. Może chodzić nawet o 110 tys. zł.

Rozgrywki 2012/2013 zawodniczki Firmus (przez większą część rozgrywek - KU) AZS Politechnika
Koszalińska zakończyły historycznym sukcesem, zajmując trzecie miejsce w lidze. Zgodnie zobowiązującym w tamtych rozgrywkach (i przejętym przez nowe władze klubu) regulaminem wynagradzania uzgodnionym z Radą Drużyny, należała im się za to premia - pieniądze za końcowy wynik przyznane klubowi przez organizatora rozgrywek miały w całości zostać rozdzielone pomiędzy zespół.

Brązowy medal został wyceniony przez Związek Piłki Ręcznej w Polsce na ok. 70 tys. zł. Do tego doszło jeszcze 40 tys. zł od jednego ze sponsorów drużyny, który po sezonie wręczał zawodniczkom symboliczny czek w blasku fleszy w koszalińskim ratuszu.

Od tego czasu minęły już cztery miesiące, w najlepsze trwają rozgrywki nowego sezonu, a zawodniczki wciąż nie otrzymały należnych premii za tamten sukces. - Od dłuższego czasu słyszymy zapewnienia, że te pieniądze będą, ale na obietnicach się kończy i do dnia dzisiejszego nie zostało to uregulowane
- przyznaje jedna z byłych piłkarek zespołu (nazw. do wiad. red.). W podobnej sytuacji są wciąż grające w nim zdobywczynie brązowego medalu, choć te nie chcą o tym mówić wprost, by nie szkodzić sobie i drużynie.

Chcieliśmy zapytać prezesa spółki Piłka Ręczna Koszalin z jakiego powodu zawodniczkom do tej pory nie wypłacono należnych premii i kiedy mogą się ich spodziewać. Wojciech Kukliński poprosił o przesłanie pytań mailem do biura spółki.

Oto odpowiedź (pisownia oryginalna): "Klub Piłka Ręczna Koszalin SA przejęła od KU AZS Politechnika Koszalińska nie tylko występującą w PGNiG Super Lidze Kobiet drużynę, ale także ogromne długi w tym także nie wypłacone premie dla zawodniczek za sezon 2011-2012. Spółka na bieżąco realizuje swoje zobowiązania.

Zarząd publicznie nie będzie wypowiadał się na temat pieniędzy pochodzących od wpłat sponsorskich gdyż jest zobowiązany do zachowania tajemnicy handlowej. Jedynymi podmiotami do rozliczania zarządu są odpowiednie gremium i sponsorzy" - napisał Jakub Kowalik, kierownik biura.

Dalsza część jego odpowiedzi sygnalizuje jednak, że nie wszystkie zobowiązania do tej pory zrealizowano: "Zarząd Spółki zawarł stosowne porozumienie z zawodniczkami Firmus AZS Politechnika Koszalińska, z którego się wywiąże" - czytamy w mailu, ale nie ma tam ani słowa, kiedy to się stanie.
W spłacie zobowiązań mogłoby pomóc dodatkowe 250 tys. zł, o które (kosztem koszykarskiego AZS) wzrosła tegoroczna dotacja dla piłkarek, ale prezydent Koszalina podkreśla, że nie może być wydana na ten cel. - Pieniądze z dotacji mogą być przeznaczone tylko na wydatki, które nastąpiły już po podpisaniu umowy na jej przyznanie, nie można nimi pokrywać starych zobowiązań - wskazuje Piotr Jedliński, który o zaległościach wobec brązowych medalistek ubiegłego sezonu nic nie wie. - Jednak, mimo że jest to niezależna spółka, przy najbliższej okazji spytam pana prezesa o tę sprawę, bo jeśli jest to prawda, to byłoby to nie fair - uważa włodarz miasta.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!