Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkoła w Darłówku do likwidacji. Rodzice: my jej nie oddamy

Rafał Nagórski, [email protected]
Fot. Rafał Nagórski
Miasto w pośpiechu szuka oszczędności. Jednym z pomysłów jest likwidacja Zespołu Szkół w Darłówku. Zmiany mogą też dotknąć dwóch przedszkoli. W czwartek 240 mieszkańców Darłówka podpisało się pod petycją w przeciw pomysłowi likwidacji miejscowego Zespołu Szkół im. Lotników Morskich.
Szkoła w Darłówku do likwidacji. Rodzice: my jej nie oddamy
Fot. Rafał Nagórski

(fot. Fot. Rafał Nagórski)

W czwartek wieczorem niemal wszyscy, których pociechy uczęszczają do miejscowej szkoły spotkali się, by ustalić jak będą bronić placówki. To reakcja na zapowiedzi burmistrza Darłowa, który przyznał, że szukając oszczędności w budżecie rozważa możliwość likwidacji Zespołu Szkół.

- Jeszcze w ubiegłym roku naszej szkole uroczyście nadawano sztandar i imię Lotników Morskich. Przeprowadzono sporo remontów, jest boisko. A wczoraj dotarła do nas jakaś tragiczna wiadomość, że burmistrz chce zlikwidować szkołę - zaalarmowali nas mieszkańcy Darłówka. - To jakiś koszmarny pomysł, który zdezorganizuje życie mieszkańców nadmorskiej części miasta. Będziemy musieli wozić nasze pociechy do centrum! - denerwowali się nasi rozmówcy.

- Likwidacja tej szkoły to tylko jeden z wariantów oszczędnościowych - przyznał nam burmistrz Darłowa Arkadiusz Klimowicz. Myśli już o przyszłorocznym budżecie, w którym musi znaleźć blisko 5 milionów złotych oszczędności w wydatkach bieżących. - Zaciskanie pasa ma dotknąć wielu dziedzin życia, ale między innymi administracji i oświaty.

- Dzieci z Darłówka uczęszczałyby do gimnazjum i szkoły podstawowej w Darłowie, a co do budynków Zespołu Szkół, to najpewniej nadal będą służyły miastu - mówił nam wczoraj burmistrz, który na konsultacje wzywa na razie dyrektorów miejskich szkół i przedszkoli.

Jak się dowiedzieliśmy, zmiany mogą dotknąć również dwóch darłowskich przedszkoli - nr 1 i nr 3, które miałyby być połączone i przeniesione do Darłówka.

- Sprawa jest bardzo poważna i wynika ze zmiany przepisów. Od tego roku wydatki i dochody bieżące gmin muszą się bilansować, a my w Darłowie notujemy blisko 5-milionowy deficyt - stwierdził Klimowicz, który zapowiada na najbliższy tydzień cykl spotkań ze wszystkimi, których proponowane przez niego zmiany dotyczą, w tym z rodzicami.

- Nie wykonuję takich niepopularnych ruchów tak bez przyczyny. Po prostu muszę dbać o sytuację finansową miasta - podkreślił burmistrz Darłowa.

Czy wobec trudnej sytuacji nie można zrezygnować z jakiejś inwestycji? - Niestety nie. Nie mogę pokrywać bieżących wydatków na przykład z dochodów ze sprzedaży ziemi. Inwestycje majątkowe to zupełnie co innego niż wydatki bieżące - podkreśla.

- Ta szkoła była wybudowana w czynie społecznym, da naszych dzieci, dla wnuków. Jest ładnie wyremontowana, a teraz ktoś chce ją nam zabrać? Zniszczyć jest bardzo łatwo! Nie oddamy szkoły i tyle - mówiła 68-letnia Leokadia Libucha.

Podobnych głosów było w czwartek zdecydowanie więcej - Co miasto na tym zyska? Co z naszymi dziećmi? Dlaczego mają się uczyć daleko od domu, gdy pod nosem mają piękną szkołę? - pytali licznie zgromadzeni rodzice.

Niemal jednogłośnie postanowili, że wybiorą się na najbliższą sesję rady miejskiej, wybrali też spośród siebie przedstawicieli, którzy mają udać się na rozmowy z burmistrzem.

Więcej o sprawie przeczytasz w piątkowym (28.01) wydaniu Głosu Koszalińskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!