Szkoła w Łeknie uratowana. Rodzice i radni murem przeciwko pomysłowi likwidacji

Wczoraj w Dunowie władze gminy Świeszyno spotkały się z mieszkańcami, a tematem rozmowy była możliwość likwidacji placówki szkolnej w tej miejscowości. Takiej okazji nie mieli jednak mieszkańcy gminy Będzino, którzy o likwidacji szkoły w Łeknie dowiedzieli się przypadkowo.

- Nikt nas nie poinformował oficjalnie o planowanym zamknięciu. Dowiedzieliśmy się tego podczas jednego z zebrań rady rodziców od jednego z radnych. Nikt z nami nie rozmawiał, ani wójt, ani zastępca nie pojawili się w szkole - komentowała Patrycja Bajończyk, członek rady rodziców ze Szkoły Podstawowej w Będzinie z siedzibą w Łeknie.

- Byliśmy tą informacją mocno zaskoczeni, szczególnie, że jeszcze w październiku na pasowaniu klas pierwszych wójt obiecywał, że dzieci będą na pewno w tej szkole do końca ósmej klasy.

Nie tylko rodzice byli zaskoczeni możliwością zamknięcia szkoły, również radni dowiedzieli się o planowanej uchwale dopiero na początku stycznia w czasie wizyty kuratora.

Jak mówiła w czasie swojego wystąpienia Lucyna Parol, przewodnicząca komisji oświatowo - społecznej, jasne było to, że do budynku w Łeknie miało zostać przeniesione przedszkole z Będzina, w którym zdaniem rodziców panują złe warunku dla ich dzieci.

Ostatecznie uchwała o likwidacji szkoły w Łeknie została odrzucona przez radnych gminy Będzino, 14 radnych było przeciw, jedna osoba wstrzymała się od głosu.

Dyrektor placówki oraz rodzice, nie ukrywali ulgi.

- Takiego wsparcia jak my mamy ze strony rodziców w naszej szkole, życzyłbym każemy dyrektorowi - powiedział nam Bogdan Wojsa, dyrektor SP w Łeknie.

- Oczywiście istnieje teraz obawa, że jeśli będą poszukiwane cięcia kosztów, nasza placówka będzie na celowniku jako pierwsza.

Na sesji rady nie pojawił się wójt gminy Będzino Mariusz Jaroniewski, który w grudni wydał oświadczenie, że nie planuje uczestniczyć w obradach tego organu, ze względu na brak współpracy ze strony rady oraz szkalowanie jego osoby.

- Muszę uszanować decyzję radnych i dalej utrzymywać tą szkołę. Jak długo damy radę, tego nie wiem. Na dzień dzisiejszy utrzymanie oświaty wynosi 16 milionów złotych, z czego jako gmina dokładamy około 7,5 miliona złotych ­- komentował wynik głosowania wójt.

- Wiele okolicznych gmin zrobiło już z tym porządek, u nas w dalszym ciągu utrzymuje się cztery szkoły, gdzie tak naprawdę dwie z nich spokojnie byłyby wstanie przyjąć wszystkich uczniów - dodał.

Wójt gminy wiejskiej Szczecinek chciał od września zamknąć aż dwie z pięciu szkół. Zlikwidowane miały być podstawówki w Gwdzie Wielkiej i Parsęcku, do których uczęszcza po kilkadziesiąt dzieci i ich utrzymanie samorząd zbyt dużo kosztuje. Uchwały były już gotowe, ale po spotkaniach z rodzicami i nauczycielami wójt wycofał swój projekt z sesji Rady Gminy. Szkoły mają rok, aby pozyskać nowych uczniów.

Z kolei Rada Miejska Połczyna Zdroju w środę 5 lutego przyjęła uchwałę o zamiarze likwidacji Szkoły Podstawowej w Toporzyku. Powód - zbyt mało uczniów i duże koszty utrzymania. Była to już dziewiąta (!) próba zamknięcia tej placówki, jeszcze rok temu - przy wtórze protestów społecznych - radni odrzucili projekt, tym razem przeciw był tylko jeden. Na likwidację musi się jeszcze zgodzić kurator oświaty.

Zobacz także Podsumowanie akcji Bezpieczna Szkoła w Koszalinie