Na szczeblach rządowym oraz lokalnych odbywają się kolejne spotkania dotyczące działań prewencyjnych w związku z potencjalnym zagrożeniem radiacyjnym (za naszą wschodnią granicą Rosjanie zajęli ukraińską elektrownię atomową w Zaporożu). Istotnym punktem zebrań, rozmów prezydentów miast z wojewodami, jest zapewnienie bezpieczeństwa m.in. na terenie placówek edukacyjnych. Stąd wspomniane zgody od rodziców na to, by ich dzieci, w razie zagrożenia, same wracały do domów.
Chodzi między innymi o to, by nie tworzyć wzmożonego ruchu samochodowego w okolicach szkół i umożliwić służbom poruszanie się po mieście. Szkoły chcą mieć pisemne oświadczenie od rodziców i opiekunów, że młodzi podopieczni ze szkół podstawowych sami mogą opuścić mury danej placówki.
- Rozważamy przygotowanie takich oświadczeń dla rodziców, planujemy też spotkanie informacyjne, by wszyscy zainteresowani poznali procedury i wytyczne rządowe (decyzję o prewencyjnej dystrybucji tabletek z jodkiem potasu podjęło Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, a dalsze instrukcje wydają poszczególni wojewodowie - dop. red.), do których, jako szkoła, musimy się stosować - powiedziała Beata Czapla, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 10 im. Stefana Żeromskiego w Koszalinie.
- Mamy plan na dystrybucję tabletek z jodkiem potasu, zaangażujemy pracowników administracyjnych i nauczycieli, którzy akurat będą dostępni. Zaplanowaliśmy w naszej szkole wydzielenie części zamkniętej, przeznaczonej do podawania jodku potasu. Tylko w naszym obwodzie jest ponad 4 tysiące osób do 60 lat, którym przysługują tabletki. Najważniejszy jest czas, bo trzeba je będzie podać najlepiej w ciągu pierwszych sześciu godzin od oficjalnej decyzji. Mam nadzieję, że do takiej konieczności nie dojdzie - dodała.
Oświadczenie o zgodzie - lub nie - rodzica na samodzielny powrót dziecka ze szkoły rozsyła już np. Szkoła Podstawowa nr 7 im. I Armii Wojska Polskiego.
- Dyrektorzy koszalińskich placówek edukacyjnych starają się dochować wszelkich starań, by w sytuacji nieprzewidywalnej zapewnić bezpieczeństwo dzieci, pozostając przy tym w kontakcie z ich rodzicami i opiekunami - mówił z kolei Krzysztof Stobiecki, dyrektor Wydziału Edukacji w Koszalinie.
- Oby do niczego groźnego nie doszło, ale chcemy być przygotowani na taką ewentualność - podsumował dyrektor Stobiecki.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?