8 i 9 grudnia to moment kulminacyjny akcji, która jednoczy ludzi o wielkich sercach już od września, kiedy to wolontariusze zaczęli budować lokalne centra pomocy.
– W Koszalinie w realizację programu włączyło się dwudziestu pięciu wolontariuszy, z czego zdecydowana większość jest z nami po raz pierwszy – mówi Marta Subel, liderka Szlachetnej Paczki w Koszalinie.
– Pomoc trafi do czterdziestu ośmiu rodzin, głównie z Koszalina, ale też z najbliższego regionu – z Sianowa, Iwięcina, Będzina, Bobolic – wylicza.
Wolontariusze odwiedzali rodziny w domach, wysłuchiwali ich historii, wraz z nimi określili ich najważniejsze potrzeby. Od połowy listopada darczyńcy wybierali rodziny z internetowej bazy na stronie www.szlachetnapaczka.pl. Przygotowywali pomoc dopasowaną do indywidualnych potrzeb rodzin. W weekend przywożą dary do magazynu Szlachetnej Paczki, który zlokalizowany jest w gościnnych progach Szkoły podstawowej nr 3 w Koszalinie. Następnie wolontariusze pakują paczki do busów i rozwożą do adresatów. W całym kraju takich magazynów jest 11 tysięcy.
- Ogromnie się cieszymy, bo darczyńcy zdecydowali się nie tylko zaspokoić konkretne potrzeby rodzin, ale też zrobili o wiele więcej. Ich gesty, ich dobroć dają nam mnóstwo energii i radości – akcentuje Marta Subel.
Sterty paczek w holu szkoły czekają na transport. Wśród nich na przykład prezenty dla ojca, który samotnie wychowuje czterech synów. Dostanie m.in. pralkę, meble i farbę, dzięki której będzie mógł odnowić pokój chłopców. Kolejny pakiet prezentów – lodówka i ubrania. Ktoś inny dostanie telewizor, ktoś zgrzewkę mąki, wody i oleju. Wśród darów są też upominki, które sprawią trochę przedświątecznej radości – słodycze, zabawki, kosmetyki.
Nie tylko dla obdarowanych, ale również dla wolontariuszy „weekend cudów” to magiczny, niezwykły czas. Aleksandra Panek w Szlachetnej Paczce udział bierze po raz pierwszy.
– I żałuję, że dopiero pierwszy, bo serce rośnie, kiedy widzimy ludzi, którzy sami nie mają wiele, a chcą i potrafią się dzielić z innymi. Ta akcja naprawdę przywraca wiarę w ludzi! – podkreśla. Wielu wizyt w domach podopiecznych wolontariuszka nigdy nie zapomni.
– Na przykład u pana Mietka. Jest chory. Może leżeć, bądź siedzieć. Słyszy ptaki za oknem, ogląda „Koło fortuny”. Poprosił nas o... krzyżówki. Uwielbia je rozwiązywać i to było jego marzenie. Poprosił jeszcze o pieluchy, podkłady i pralkę – ze łzami w oczach opisuje pani Ola. Marzenie, oczywiście, zostało spełnione. I nie tylko to – wolontariuszka sama zauważyła, że mężczyzna leży na połamanym łóżku, które w dodatku wynajmował za miesięczną opłatą. Wraz z krzyżówkami i pralką przyjechało nowe – medyczne i dla pana Mietka własne. Dlatego to „weekend cudów”!
A darczyńcy? – To głównie szkoły i firmy. Osoby prywatne połączyły siły w zespoły znajomych, przyjaciół, czy właśnie współpracowników. Dzięki temu paczki są naprawdę bogate – uśmiecha się liderka akcji.
– A właśnie przed chwilą przyjechali darczyńcy, którzy kupili nową pralkę. Nie wybrali żadnej rodziny. Przywieźli coś od siebie, bo mieli taką potrzebę... To w tej akcji jest piękne – podsumowuje Marta Subel.
Jeśli macie ochotę wspomóc jeszcze akcję i dać rodzinom coś od siebie – magazyn działać będzie jeszcze w niedzielę!
Szlachetna Paczka to jeden z największych i najskuteczniejszych programów społecznych w Polsce. Przez 18 lat do akcji włączyło się niemal 4 mln osób, a łączna wartość pomocy materialnej przekazanej ponad 150 tys. rodzin przekroczyła ćwierć miliarda złotych. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie dziesiątki tysięcy wolontariuszy.
POLECAMY:
Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?