Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szokująca pomyłka na cmentarzu. Rodzina zorientowała się w ostatnim momencie

Rajmund Wełnic
Wiesława Osowska przy naprawionym już grobie swojego ojca, w którym o mały włos nie pochowano obcej osoby. A w takim stanie mogiłę zastała na drugi dzień po niedoszłym dochówku.
Wiesława Osowska przy naprawionym już grobie swojego ojca, w którym o mały włos nie pochowano obcej osoby. A w takim stanie mogiłę zastała na drugi dzień po niedoszłym dochówku. Rajmund Wełnic
Szokująca pomyłka na szczecineckim cmentarzu - rodzina zmarłej osoby niemal w ostatniej chwili zorientowała, się, że ma być ona pochowana w grobie zupełnie obcego mężczyzny. Pomnik na jego mogile został rozebrany, wykopano już nawet dół na nową trumnę

Wiesława Osowska dopiero po kilku dniach od niefortunnego pogrzebu doszła do siebie: - O sprawie powiadomili mnie sąsiedzi, jeszcze tego samego dnia, w poniedziałek (30 czerwca - red.) poszłam na grób mojego ojca Edwarda - opowiada mieszkanka Szczecinka. - Zastałam rozłożony na części pomnik, zryty teren wokół, na szczęście dół na dochówek był już zasypany. Nazajutrz pani Wiesława chciała w administracji szczecineckiego szpitala wyjaśnić, co zaszło: - Okazało się, że zakład pogrzebowy omyłkowo przygotował mogiłę mojego ojca do dochówku obcej osoby - nasza rozmówczyni opowiada, że tłumaczono jej, że to wynik zbieżności danych i zarządca nekropolii się pomylił wskazując zakładowi niewłaściwy grób.

Koszmarna pomyłka wyszła na jaw dopiero w dniu pogrzebu, gdy kondukt wyszedł z kaplicy i skierował się z zupełnie inną część cmentarza. Ktoś z rodziny zorientował się wówczas i wstrzymał uroczystości. Pochówku dokonano jakiś czas potem, gdy grabarze przygotowali właściwy już grób do dochówku. W tym czasie część żałobników się rozeszła.

Wiesława Osowska została zaś z rozebranym pomnikiem i niewesołymi myślami: - W zarządzie cmentarza tłumaczono mi, że rodzina przekazywała zakładowi pogrzebowemu informacje telefonicznie, nie podała numeru kwatery, a gdy okazało się, że imię i nazwisko przez nią podawane pasuje do osoby z ewidencji cmentarnej, to wskazano grób mojego ojca - mówi. - Wyciągnięto pierwszą kartę z kartoteki i bez wgłębiania się w szczegóły uznano, że chodzi o tę mogiłę - nasza rozmówczyni ciężko odchorowała całą sprawę. Pomnik został szybko złożony z powrotem, choć teren wokół stratowano. - Rozmawiałam z prezesem Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, które zarządza cmentarzem - relacjonuje Wiesława Osowska. - Oświadczył, że w ramach rekompensaty może mi udzielić półrocznej gwarancji na złożony pomnik, a na moje zdziwienie, dołożył kolejne pół roku. Moim zdaniem nie rozwiązuje to sprawy, bo nie może być tak, że demolują ci grób najbliższej rodziny i uważają, że nic się nie stało. Całe szczęście, że moja mama, pokolenie wojenne, spokojniej podchodzi do takich historii.
- Doszło do nieporozumienia, bo przekazywano nam informacje telefonicznie, naszej pracownicy zabrakło czujności, gdy przyjmowała zgłoszenie od zakładu pogrzebowego - mówi Leszek Ogar, szef PGK. - Pierwsze nazwisko, które znalazła w kartotece, pasowało, zmyliło ją dodatkowo to, że daty śmierci były zbliżone. Co nie zmienia fakty, że do takiej pomyłki nie powinno absolutnie dojść i bardzo wszystkich, których to dotknęło, przepraszamy. To pierwsze takie zdarzenie w historii naszego cmentarza, choć w Polsce dochodziło do bardziej dramatycznych pomyłek. Co oczywiście nie tłumaczy naszej. Na nasz koszt zmontowaliśmy pomnik ojca pani Osowskiej i udzieliliśmy rocznej gwarancji. Na piątek jestem umówiony na spotkanie z jej bratem, sprawa nie jest więc jeszcze zamknięta.
- Przypadek był szczególny, ale nie powinien się zdarzyć - mówi Mariola Matwiejczyk, właścicielka zakładu pogrzebowego. - Zbieżność nazwisk, imion, nawet dat śmierci. Rodziny w tym najmniejsza wina, bo procedury przy dochówku są takie, a nie inne. Nie uczestniczy ona zwykle w tym ciężkim momencie w załatwianiu formalności i nie musi pamiętać numeru kwatery i dokładnej lokalizacji grobu, gdzie ma być dokonany dochówek.

_________________

Polskie prawo chroni wrażliwą sferę uczuć, jaką jest kult zmarłych bliskich nam osób. To nie tylko prawo do urządzenia grobu, postawienia nagrobka, odwiedzania grobu, ale także ochrona dobrego imienia zmarłego. Kult pamięci zmarłych należy do dóbr osobistych chronionych w artykułach 23 i 24 Kodeksu cywilnego. Rodzina - gdy uzna, że pamięć zmarłego jest szargana - mogą wkroczyć na drogę prawną. Sądy rozpatrujące tego rodzaju sprawy biorą pod uwagę nie osobę zmarłego, ale odczucia jego żyjących bliskich.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!