- Dziewczynka bawiła się, szarpnęła kotarą i na podłogę spadło właśnie to. Podejrzewamy, że to urządzenie podsłuchowe - opowiada Robert Śmigielski z "Kołobrzeg 2010". - Nie mam pojęcia, kto mógł to zrobić. Do dzisiaj wydawało mi się, że nie mamy wrogów. Ale teraz już sam nie wiem... - mówi Artur Dąbkowski, kandydat tego komitetu na prezydenta Kołobrzegu.
Tajemnicze urządzenie trafiło w ręce policji. - Na razie nie wiadomo, co to jest. Prześlemy do ekspertyzy. Za jakieś trzy miesiące dowiemy się czy istotnie jest to podsłuch. Dlaczego tak długo trzeba czekać? Mamy niewielu specjalistów, a kolejka jest długa - wyjaśnia Łukasz Chruściel, rzecznik kołobrzeskiej komendy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?