Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital w Białogardzie pełen wątpliwości

Jakub Roszkowski
Prezes spółki Centrum Dializa Jacek Nowakowski (na pierwszym planie), w głębi starosta białogardzki Tomasz Hynda
Prezes spółki Centrum Dializa Jacek Nowakowski (na pierwszym planie), w głębi starosta białogardzki Tomasz Hynda Radosław Brzostek
Po zawieszeniu działalności dwóch oddziałów w szpitalu w Białogardzie nastroje są fatalne.

Wtorkowa konferencja w Starostwie Powiatowym w Białogardzie, dotycząca sytuacji w tutejszej lecznicy po zawieszeniu działalności dwóch oddziałów, miała być w tonie uspokajającym. Tak przynajmniej przewidywano. Tymczasem brak konkretnych odpowiedzi na pytania i oświadczenie starosty, że wie, komu najbardziej zależy na tym, by szpital nie przetrwał, spowodowały, że pozostało sporo wątpliwości, niedomówień i podejrzeń, że wcale nie jest tak dobrze, jakby chcieli samorządowcy.

Już na początku starosta Tomasz Hynda podziękował wojewodzie zachodniopomorskiemu za „zrozumienie sytuacji w szpitalu” i zgodę na zawieszenie działalności oddziału wewnętrznego i intensywnej opieki medycznej. Powiedział, że do tej pory władze wojewódzkie, wywodzące się z Platformy Obywatelskiej, nie sprzyjały szpitalowi, czego ewidentnym przykładem jest zabranie lecznicy 30 milionów złotych rządowej dotacji. Oskarżył też dwóch radnych powiatowych - Adama Kołackiego i Andrzeja Siwka - o to, że dążą do storpedowania działań zarządu powiatu, mających na celu unormowanie spraw szpitalnych. Zapytał też retorycznie, czy w tej kwestii nie chodzi torpedującym o wielki majątek szpitala, który można będzie, po ogłoszeniu upadłości, spieniężyć.

Obu radnych na konferencji nie było. Ale zapowiedzieli, że po jej odsłuchaniu podejmą kroki prawne wobec starosty, który zarzucił też bratu radnego działania niezgodne z prawem.

- Przypominam, że to Porozumienie Samorządowe kieruje powiatem i miastem od prawie 20 lat. Niech starosta nie szuka winnych w opozycji tylko spojrzy na siebie, bo to on jest odpowiedzialny za szpital - skomentował radny Kołacki.

Sporo pytań zadanych zostało prezesowi spółki Centrum Dializa Jackowi Nowakowskiemu, dzierżawiącej lecznicę od stycznia tego roku. Jego odpowiedzi były jednak mało konkretne. Dowiedzieliśmy się jednak, że spółka prowadzi dziś, po zmianie dyrektora, głębszy dialog społeczny z pracownikami, by wytłumaczyć im szerzej zamierzenia: przenosiny oddziałów ze starej siedziby do nowej i nową organizację pracy. Przyznał, że trwają negocjacje z kilkunastoma innymi lekarzami w sprawie ich pracy w szpitalu. Dodał, że w związku z tym nie może odpowiedzieć, czy jest zagrożenie, że zawieszona zostanie działalność także innych oddziałów. - Prowadzimy negocjacje i to jest jeden z czynników, które powodują, że sprawa funkcjonowania oddziałów jest jeszcze niewiadomą.

Wyjaśnijmy, oddziały zostały zamknięte na 2 miesiące, bo z pracy odeszli pracujący tam lekarze.

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!