- Proszę napisać, że to jest już bunt przeciwko pracodawcy, który nie wypełnia przepisów prawa pracy - komentuje sprawę Wiesław Haik, szef Solidarności w spółce Centrum Dializa, która zarządza szpitalem w Białogardzie.
Około 70 obecnych - łącznie w szpitalu pracuje dziś około 150 osób - i ponad 30 byłych pracowników szpitala złożyło do sądu pozwy o zapłatę, bo spółka, chodź przepisy to nakazują, nie zapewniała im odzieży roboczej i nie płaciła ekwiwalentu za to, że pracownicy sami sobie tę odzież kupowali.
- A nie są to zwykłe spodnie czy bluzy, ale ubrania, które muszą mieć odpowiednie atesty. Wszyscy pracują przecież w szpitalu - podkreśla Wiesław Haik.
Przyznaje, do złożenia tych pozwów zmobilizował ich ostatni, prawomocny już wyrok Sądu Okręgowego w Koszalinie (opisywaliśmy niedawno tę sprawę także w Głosie Koszalińskim), na podstawie którego dwie pielęgniarki z Białogardu wygrały m.in. sprawy o zapłatę odszkodowania za zwolnienie z pracy i właśnie za brak zapewnienia odzieży roboczej.
- Teraz więc złożyliśmy pozwy niemalże hurtowo - dodaje Haik.
Indywidualnie nie są to kwoty duże, w granicach 500 - 600 złotych, ale biorąc pod uwagę fakt, że chodzi o 100 osób, łącznie może tu już być 50 - 60 tysięcy złotych. Pozwy dopiero trafiły do Sądu Rejonowego w Białogardzie. Nie ma więc jeszcze wyznaczonego terminu rozpraw.
Ale usłyszeliśmy, że białogardzka Prokuratura Rejonowa wznowiła śledztwo w sprawie narażenia zdrowia i życia pracowników szpitala w związku z niezapewnianiem im odzieży roboczej.
Zobacz także Białogard: sesja rady powiatu białogardzkiego. Wypowiedź mieszkanki na temat szpitala
POLECAMY:
Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?