Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpitale wypadną z sieci

(ang, jg)
– Nie wyobrażam sobie, aby nie było szpitala w Miastku. Gdzie ja będę się leczył?! W Słupsku?! To za daleko – oburza się Franciszek Kładny, którego odwiedziliśmy na oddziale wewnętrznym miasteckiego szpitala.
– Nie wyobrażam sobie, aby nie było szpitala w Miastku. Gdzie ja będę się leczył?! W Słupsku?! To za daleko – oburza się Franciszek Kładny, którego odwiedziliśmy na oddziale wewnętrznym miasteckiego szpitala. Andrzej Gurba
Minister Zbigniew Religa nie ma wątpliwości - część szpitali trzeba zlikwidować. Takie są założenia przyjętego właśnie projektu ustawy o sieci szpitali. W naszym regionie spokojnie mogą spać tylko pacjenci ze Słupska i Lęborka. Zagrożone są natomiast: lecznica z Człuchowa oraz połączony szpital bytowsko-miastecki.

Tylko placówki, które dostaną się do ministerialnej sieci szpitali mają mieć zagwarantowane pieniądze z Narodowego Funduszu Zdrowia. Te, które się do niej nie załapią, czeka likwidacja, a w najlepszym razie przekształcenie w zakłady opieki długoterminowej. Po co to wszystko? Po to, aby pieniądze z małych, i niedoinwestowanych lecznic, przekazać na rzecz specjalistycznych klinik, gdzie też brakuje funduszy na leczenie. Jakie są kryteria przyjęcia do sieci? Trzeba mieć: minimum 150 łóżek, oferować kompleksowe leczenie, posiadać dobre warunki lokalowe i sprzęt, mieć fachową kadrę. Ważna jest też płynność finansowa i oczywiście odpowiednia liczba pacjentów. Lecznica w Człuchowie oraz połączony szpital bytowsko-miastecki spełniają większość kryteriów, ale nie wszystkie.
- Zlikwidowanie naszego szpital to okropny pomysł - twierdzi oburzona Gracjana Czynsz, sędziwa emerytka z Człuchowa. - Dwa razy po kilka miesięcy w nim leżałam. Bardzo dobra i fachowa opieka. Męża mi wyciągnęli niedawno z paskudnej choroby. Gdzie my starzy będziemy się leczyć?!
- Nie dopuszczam myśli, że nasz szpital mógłby znaleźć się poza siecią. Spełniamy prawie wszystkie kryteria - argumentuje dr Jolanta Wolińska, dyrektor Szpitala Powiatowego w Człuchowie. - To prawda, że borykamy się z problemami ekonomicznymi, ale staramy się utrzymywać płynność finansową.
Tymczasem zagrożeniem dla przyszłości szpitala w Człuchowie może być fakt, że w odległych o 15 kilometrów Chojnicach działa nowy, duży szpital specjalistyczny. Czy byłoby on w stanie leczyć pacjentów z powiatu człuchowskiego, dać pracę lekarzom i pielęgniarkom z Człuchowa? - Jestem za połączeniem obu placówek - zdradza Leszek Bonna, dyrektor lecznicy w Chojnicach. - Dzięki temu zaoszczędzilibyśmy na zarządzaniu i administrowaniu obu szpitalami. Obyłoby się bez zwolnień personelu medycznego.
Zbigniew Binczyk, dyrektor Szpitala Powiatu Bytowskiego też nie dopuszcza do siebie myśli o likwidacji. - Połączyliśmy Bytów z Miastkiem, aby ograniczyć koszty. Restrukturyzacja trwa. Modernizujemy oddziały, kupujemy sprzęt.. Poza tym działamy na bardzo dużym obszarze, a w bliskiej odległości nie ma innego szpitala - oznajmia Zbigniew Binczyk. Placówka ma ponad 200 łóżek, a pacjentów jest więcej, niż można przyjąć. Problemem jest jednak zadłużenie, które wynosi około 18 milionów złotych. - Ale który szpital go nie ma - przytomnie zauważa dyrektor.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!