Szybko wykryty nowotwór jądra można wyleczyć w 100 procentach [ROZMOWA]

Listopad to miesiąc świadomości męskich nowotworów. Rak jąder to choroba młodych mężczyzn. Mam wrażenie, że ich do profilaktyki wyjątkowo trudno przekonać. Młodym często się wydaje, że choroby nowotworowe to problem, który ich nie dotyczy…
- Cóż, najczęściej młodzi ludzie tak właśnie podchodzą do profilaktyki. Zgłaszają się na badania profilaktyczne, gdy ktoś z rodziny zachoruje, albo — w przypadku nowotworów jąder — kolega. Przyznaję: młodych mężczyzn trudno namówić na badania.

Podejrzewam, że dużą rolę w ich gotowości do badań odgrywają partnerki. Bywa tak, że to dziewczyna czy żona wysyła na badania?
- Tak. Powiem więcej... w większości przypadków to właśnie kobiety inicjują wizytę, co więcej umawiają męża czy chłopaka na profilaktyczną wizytę urologiczną.

Dla wielu osób odpowiedź na to pytanie jest oczywista, ale zapytam: dlaczego warto robić badania profilaktyczne?
- Takie badania, takie akcje jak te organizowane w listopadzie w centrach handlowych, są nie po to byśmy nie znaleźli choroby nowotworowej, tylko po to byśmy znaleźli ją jak najszybciej, w takim stadium, w którym ona jest wyleczalna.

I tak się dzieje? Ktoś podczas zakupów postanawia przy okazji zrobić badania i wychodzi z mobilnego gabinetu z diagnozą?
- Oczywiście. Rok temu podczas akcji badań, w której udział wzięło ponad 100 mężczyzn, były dwa albo trzy przypadki, gdzie od razu postawiliśmy diagnozę: jest guz jądra, który wymaga dalszego leczenia. Te liczby pokazują nam, jaka jest skala problemu.

Czy po latach pandemii, kiedy dostęp do lekarzy był utrudniony, zauważyliście, że przybyło wam pacjentów?
- Sytuacja wraca do normy. Ale rzeczywiście przez te dwa pandemiczne lata było mniej pacjentów w gabinetach urologicznych. Mniej było pacjentów starszych, chorych, którzy z powodu koronawirusa bali się iść do lekarza, mniej też było tych, którzy zgłaszali się na badania profilaktyczne. Pacjenci odkładali wszystko na później. A w przypadku chorób, szczególnie nowotworowych, to nigdy nie jest dobry pomysł.

Domyślam się, że te dwa lata "odkładania" na później sprawiły, że teraz trafiają do was pacjenci w bardziej zaawansowanym stadium choroby?
- Niestety, takich bardziej zaawansowanych przypadków jest więcej. Często pacjent czuł, że coś jest nie tak, miał swoje podejrzenia, ale nie szło za tym działanie i trafiał pod opiekę specjalisty dopiero gdy występowały powikłania choroby nowotworowej.

Szybko zdiagnozowany nowotwór jądra, jakie daje rokowania?
- Szybko wykryty nowotwór jądra, w stadium, w którym jeszcze nie dał przerzutów, jest wyleczalny praktycznie w 100 procentach. Dlatego tak ważna jest profilaktyka, w tym samobadanie.

Jakie objawy powinny panów zaniepokoić?
- Podstawowe objawy to bezbolesne powiększenie się jądra, zmiana jego konsystencji, co oznacza, że przestaje być ono elastyczne, staje się twarde, czasem jak kamień. Wystąpienie takich objawów to znak, by jak najszybciej umówić się do specjalisty i na badania. Podstawowe badanie to USG jądra. Bezinwazyjne, bezbolesne.

Rak jądra jest jednym z najczęściej występujących nowotworów u młodych mężczyzn – najwięcej zachorowań, aż 70 procent, notuje się między 20. a 39. rokiem życia. Rocznie w Polsce nieco ponad tysiąc mężczyzn słyszy taką diagnozę.
W krajach z dobrą opieką zdrowotną wskaźniki wyleczalności po rozpoznaniu nowotworu zarodkowego jądra są dobre, a w Szwecji - 95% wyleczeń. W Polsce jest to kilka procent mniej. Skuteczność leczenia znacznie zmniejsza późne zgłoszenie się do lekarza, dlatego profilaktyka jest tak ważna.