Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnica ostatnich dni wojny. Masakra w koszalińskim lazarecie

Piotr Polechoński [email protected]
To właśnie ten budynek był świadkiem strasznych wydarzeń z marca 1945 roku. Dziś stoi on przy ulicy Komisji Edukacji Narodowej, a przed wojną działało w nim żeńskie liceum. Sam gmach wybudowano w latach 1910 – 1912. Na lazaret część obiektu zamieniono dopiero pod koniec wojny, w roku 1944. Rosjanie, którzy do Koszalina wkroczyli w marcu 1945 roku, w budynku tym urządzili szpital dla swoich żołnierzy. Opuścili go dwa lata później. Od tego momentu mieści się w nim dzisiejszy ogólniak.
To właśnie ten budynek był świadkiem strasznych wydarzeń z marca 1945 roku. Dziś stoi on przy ulicy Komisji Edukacji Narodowej, a przed wojną działało w nim żeńskie liceum. Sam gmach wybudowano w latach 1910 – 1912. Na lazaret część obiektu zamieniono dopiero pod koniec wojny, w roku 1944. Rosjanie, którzy do Koszalina wkroczyli w marcu 1945 roku, w budynku tym urządzili szpital dla swoich żołnierzy. Opuścili go dwa lata później. Od tego momentu mieści się w nim dzisiejszy ogólniak. Archiwum Czytelnika
Marzec 1945. Mało kto wie, że obecna siedziba I Liceum im. St. Dubois skrywa ponurą tajemnicę. Wszystko wskazuje na to, że to właśnie w tym budynku pijani Rosjanie wymordowali 29 rannych żołnierzy Wehrmachtu.

Do masakry miało dojść w marcu 1945 roku, tuż po wkroczeniu do Koszalina wojsk radzieckich. radzieckich budynku obecnego liceum znajdował się wówczas lazaret. Przed zbliżającym się frontem Niemcy ewakuowali lekko rannych. Tych w ciężkim stanie zostawili na łasce Rosjan.

Ci jednak nie mieli zamiaru jej okazywać. Podpici wpadli do budynku. Z początku krzyczeli i grozili. Potem wystrzelali wszystkich niemieckich żołnierzy. To jednak nie były jedyne ofiary napaści. Opiekujące się rannymi pielęgniarki powiesiły się z lęku przed zbiorowym gwałtem.

Ocalała tylko kucharka z kilkuletnią córką. Obie podczas masakry ukryły się w szafie. Po latach córka napisała list do pewnego człowieka w Niemczech. Ten zainteresował sprawą mordu jedną z lokalnych gazet, która kilka lat temu opublikowała całostronicowy artykuł poświęcony tym tragicznym wydarzeniom.

Artykuł zaintrygował koszaliński oddział Instytutu Pamięci Narodowej, którego pracownicy rozpoczęli śledztwo w tej sprawie. Dotarli do człowieka, który dostał wspomniany list, ale nie udało im się odnaleźć i porozmawiać z jego autorką. Jednak to właśnie dzięki temu listowi wiadomo, ilu dokładnie było w lazarecie w tym czasie ranny, niemieckich żołnierzy - matka ocalałej dziewczyny robiła każdego dnia 29 kaw.

Koszalińskim prokuratorom udało się też ustalić, że pierwszym miejscem złożenia ciał pomordowanych było boisko szkolne. Kilka miesięcy później szczątki zostały wykopane i umieszczone w innym miejscu. W jakim? Do dziś nie ma stuprocentowej pewności. Najprawdopodobniej zwłoki przenieśli pierwsi przybyli do Koszalina Polacy pod ścisłym nadzorem Rosjan. Istnieją też pewne poszlaki, że pomordowani żołnierze spoczęli zbiorowej mogile na terenie obecnego cmentarza komunalnego. To, że ciała zostały przeniesione zdaje się potwierdzać fakt, że podczas budowy hali sportowej, tuż obok budynku szkoły, nie natrafiono na jakiekolwiek kości.

A w której części budynku zastrzelono rannych żołnierzy? To także nie jest do końca pewne. Być może, stało się to w holu, gdzie było najwięcej miejsca do ustawienia jak największej liczby łóżek z rannymi.
Ostatecznie IPN umorzył postępowanie w tej sprawie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!