Do tragedii rodzinnej doszło 25 grudnia ub.r. w mieszkaniu przy ulicy Moniuszki w Kamieniu Pomorskim. Prokuratura wszczęła śledztwo pod kątem sprowadzenia zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu mające postać rozprzestrzeniania się substancji trujących, duszących lub parzących. Początkowo podejrzewano, że chłopiec zmarł z powodu trutki na szczury, która w wyniku zjawiska fizycznego mogła przekształcić się w gaz. Ale to tylko wciąż hipoteza. Przyczyny tragedii ma ustalić biegły. Opinii jeszcze nie ma.
ZOBACZ TEŻ:
- Czekamy na opinię - wyjaśnia prokurator Alicja Macugowska-Kyszka z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Sprawa jest bardzo trudna. W dniu tragedii kamieńscy strażacy dwukrotnie interweniowali w mieszkaniu. Pierwsze informacje dotyczyły tlenku węgla. Dwie osoby przewieziono do szpitala w Gryficach. Dziecka nie udało się uratować. Tlenek węgla nie był jednak przyczyną zatrucia, bo detektory czadu nie wykryły trującego stężenia tlenku węgla. Podczas drugiej interwencji, strażacy odkryli śladowe ilości siarkowodoru.
- Interweniowaliśmy dwukrotnie. Rano do stanowisk kierowania wpłynęła informacja, że prawdopodobnie doszło do zatrucia tlenkiem węgla. W mieszkaniu były osoby z objawami podtrucia. Sprawdziliśmy miernikiem wielogazowym na obecność tlenku węgla. Miernik nie wykrył żadnego zdarzenia - mówił kpt. Michał Wiaderski z PSP w Kamieniu Pomorskim.
Mieszkanie było wietrzone przed przyjazdem strażaków, dlatego czujnik mógł nic nie wykazać. Po kilku godzinach pojawiły się informacje, że w szpitalu dziecko zmarło, prawdopodobnie z powodu zatrucia nieznaną substancją. Dlatego zapadła decyzje, że kamieńscy strażacy jeszcze raz pojadą na miejsce zdarzenia. Za drugim razem czujnik wykrył niewielkie ilości siarkowodoru w pomieszczeniu - dodaje kapitan Wiaderski.
Stężenie było na tyle niewielkie, że nie zagrażało życiu i zdrowiu.
ZOBACZ TEŻ:
Bądź na bieżąco i obserwuj:
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?