Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnica zaginięcia dwóch nastolatków z Rewala wciąż pozostaje zagadką

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Po dwóch miesiącach od znalezienia kości wciąż nie wiadomo, czy należą do zaginionych przed 20 laty dwóch nastolatków. Prokuratura nadal nie ma opinii antropologów. Nie wiadomo dlaczego.

Wyniki badań miały być znane po kilku tygodniach, ale okazuje się, że jeszcze nie są gotowe. Oprócz rodzin chłopców czeka na nie prokurator z wydziału Archiwum X w Szczecinie. Postępowanie toczy się w sprawie. Nie ma żadnej osoby podejrzanej ani nawet podejrzewanej, bo tropów w tej historii praktycznie nie ma. Dlatego znalezione kości wywołały takie emocje.

- Nie mamy jeszcze wyników badań antropologicznych - mówi Ewa Obarek z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

U biegłego jest ponad 20 kości znalezionych pod koniec maja na terenie Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Rewalu. Podczas poszukiwań, które zorganizowali wolontariusze, znaleziono także sweter i część piżamy. Też trafiły do badań, by ustalić, czy mogły należeć do zaginionych.

CZYTAJ TEŻ: 21 lat temu zaginęli dwaj chłopcy w Rewalu. Przełom w poszukiwaniach. Znaleziono kości i sweter

21 lat temu zaginęli dwaj chłopcy w Rewalu. Przełom w poszuk...

14-letni Andrzej Ziemniak miał 14 lat, a 15 Łukasz Sas. Zaginęli 21 lat temu. Od tamtej pory nie pojawiły się żadne dowody. Poszukujący chłopców są jednak przekonani, że nastolatkowie nigdy nie opuścili terenu ośrodka, a za ich zniknięciem może kryć się mroczna historia, którą ktoś chciał ukryć.

Chłopcy poznali się w ośrodku, kilka miesięcy przed zaginięciem. W przeszłości sprawiali kłopoty wychowawcze, dlatego skierowano ich do Rewala.

Marek Szwedowski, jasnowidz i prezes Stowarzyszenia Przystań Nadzieja razem z grupą współpracowników i mamą Andrzeja doprowadzili do tego, że pod koniec na terenie ośrodka w Rewalu pojawiła się koparka, policja, prokurator. Pod starą studnią znaleziono właśnie kości i odzież, w tym ów sweter, łudząco podobny do tego, jaki nosił Andrzej. Sweter rozpoznała mama chłopca. Dlatego antropolog bada, czy kości są ludzkie.

CZYTAJ TAKŻE: Zaginieni chłopcy w Rewalu. Wersja, że zostali na terenie ośrodka jest najbardziej prawdopodobna

- Poszukiwania są w kluczowym momencie. Znaleźliśmy kilkadziesiąt kości różnego pochodzenia oraz sweter Andrzeja, jaki otrzymał od mamy Wiesławy na czas pobytu w ośrodku. Sweter był ze sztucznych materiałów. A takie rozkładają się dziesiątkami lat. Podobnie jak plastikowe butelki - mówi Szwedowski.

Zaznacza, by nie wiązać sprawy z obecnymi władzami ośrodka, bo nie mają nic wspólnego z zaginięciem chłopców. Poszukiwacze podejrzewają, że ciała chłopców mogły pozostać na terenie ośrodka, bo przed zaginięciem mogli być świadkami przestępstwa.

- Przeanalizowaliśmy możliwe scenariusze wydarzeń i to, że chłopcy nie opuścili ośrodka wydaje nam się najbardziej prawdopodobne. Trudno uwierzyć, że dwaj nastolatkowie wychodzą z ośrodka i ślad po nich ginie. W tamtych czasach podróżowanie dwóch nieletnich chłopców nie było takie proste - mówi Grzegorz Wójcicki ze Stowarzyszenia Przystań Nadzieja, która prowadzi poszukiwania chłopców.

CZYTAJ TEŻ:

Bądź na bieżąco i obserwuj:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Tajemnica zaginięcia dwóch nastolatków z Rewala wciąż pozostaje zagadką - Głos Szczeciński