Skuter dryfujący po Bałtyku. Co się stało?
Na skuter wodny, dryfujący po morzu, natknęła się załoga niemieckiego jachtu. Poinformowała o tym ratowników morskich w Bremie. Ci z kolei zaalarmowali swoich kolegów z Polski. Informacja o nietypowym znalezisku trafiła do centrum koordynacyjnego Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa SAR w Gdyni.
Na miejsce wysłano z Darłowa statek m/s Tajfun. Jego załoga początkowo była dość zaniepokojona.
- Musieliśmy sprawdzić, czy przypadkiem ktoś nie wpadł do wody pływając na skuterze - mówi Rafał Goeck z Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa SAR.
Skuter dryfujący po Bałtyku. Jego właściciela szuka policja
Ratownicy ocenili, że skuter dryfuje po morzu już od kilku dni. Ich zdaniem najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest, że maszyna, zacumowana przy brzegu, zerwała się z liny, a prądy morskie pokierowały ją na otwarte wody Bałtyku.
Specjaliści z SAR upewnili się następnie, że ze skutera nie wycieka paliwo i odholowali go do Darłowa, o czym powiadomieni zostali pracownicy tamtejszego kapitanatu portu. Sprawą zajęła się też policja. Właściciel skutera jest obecnie poszukiwany.
CZYTAJ TAKŻE:
Zatonął jacht na Zatoce Gdańskiej. Dramatyczna akcja ratunkowa SAR, dwie osoby w ciężkim stanie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?