Działo się na rynku
Działo się na rynku
1446 r. - po zwycięskiej bitwie z Kołobrzegiem wiwatujące tłumy pozdrawiają wracających żołnierzy; 1488 r - pojednawcze spotkanie mieszczan z księciem pomorskim Bogusławem X. Wcześniej mieszczanie porwali i uprowadzili księcia; 1646 r. - koszalinianie entuzjastycznie witają przejeżdżającą przez miasto w drodze do Gdańska Marię Ludwiką, polską królową i żonę Władysława IV. Eskortuje ją świetny, pięćset osobowy oddział polskich żołnierzy.
Jedną z tych wizualizacji publikujemy dzisiaj w "Głosie". Powstała w 1925 roku, na zamówienie władz miejskich (jej autorem jest Hermann Hoppe). Wizualizacja znajduje się dziś w zbiorach Archiwum Państwowego w Koszalinie wraz z dokumentami, w których można znaleźć kilka ciekawych informacji na te temat.
Między innymi taką, że ówcześni koszalinianie narzekali na wygląd rynku, uważając go za brzydki i nieciekawy.
- Faktycznie, miejski rynek wtedy nie budził wśród mieszkańców większego entuzjazmu. Krytykowali go za to, że jest zaniedbany, pozbawiony zieleni - mówi Bogusława Deryło z koszalińskiego Archiwum Państwowego.
- Dlatego w połowie lat 20 zaczęto się poważnie zastanawiać, co można zrobić, aby to zmienić, pojawiło się kilka koncepcji - dodaje.
Dyskusja na ten temat trwała ładnych parę lat i skończyło się tylko na dyskusji (ostatnie wzmianki, które się zachowały pochodzą z 1938 roku). - Ostatecznie do żadnych zmian wizualnych na rynku nie doszło. Powód był bardzo prozaiczny i dobrze znany współczesnym samorządom: zabrakło pieniędzy - mówi Bogusława Deryło.
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorcówDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?