MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dla właścicieli busów kary są duże

Elżbieta ZEMSTA <a href="mailto:[email protected]" target="_blank" class=menu>[email protected]</a>
- Zawsze dojeżdżam do Kielc busem, nigdy nie miałam problemu z transportem. Busy jeżdżą często, a ich ceny są zdecydowanie niższe od autobusów PKS - mówi Teresa Kabała, mieszkanka Łącznej.
- Zawsze dojeżdżam do Kielc busem, nigdy nie miałam problemu z transportem. Busy jeżdżą często, a ich ceny są zdecydowanie niższe od autobusów PKS - mówi Teresa Kabała, mieszkanka Łącznej. Dawid Łukasik

Pasażerowie prywatnych przewoźników narzekają na częste kontrole. Kontrolerzy tłumaczą, że to dla dobra pasażerów.

Zatrzymywanie się w niedozwolonych miejscach, nietrzymanie się rozkładów jazdy oraz usterki w pojazdach - to najczęstsze grzechy przewoźników.

Inspekcja Transportu Drogowego od tygodnia "poluje" na nieuczciwych "busiarzy".

KONTROLUJĄ WIĘCEJ

- Trzy razy w ubiegłym tygodniu padłem ofiarą inspekcji drogowej. W środku podróży do pracy musiałem zmieniać środek transportu, bo inspektorzy zatrzymali mojego busa - zadzwonił do nas zdenerwowany mieszkaniec Morawicy.

Od początku roku Inspekcja Transportu Drogowego w całym województwie świętokrzyskim skontrolowała 751 busów i autokarów. W porównaniu z rokiem ubiegłym to prawie o jedną trzecią więcej.

- Kary są znaczne, bo właściciel firmy przewozowej może zapłacić od 500 do 3 tysięcy złotych, w zależności od rodzaju wykrytego naruszenia - mówi Agata Wiśniowska, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Kielcach. - Kontrole są konieczne, bo chodzi nam przede wszystkim o dobro pasażerów.

ZAWSZE COŚ ZNAJDĄ...

Argumenty te nie do końca trafiają do przewoźników, którzy w częstych i bardzo szczegółowych kontrolach doszukują się drugiego dna. - Tak naprawdę to chodzi tu o pieniądze. Nie spotkałem się z sytuacją, żeby podczas jakiejkolwiek kontroli nie znaleziono jakiegoś uchybienia czy to w rozkładzie jazdy, czy to w stanie technicznym pojazdu. Nawet gdyby było wszystko w porządku, to i tak wydają nam jakieś decyzje administracyjne i trzeba płacić. Dla właściciela, który ma kilka zaledwie pojazdów, niezapłacenie mandatu to koniec z działalnością. Jesteśmy łatwym łupem - twierdzi jeden z właścicieli kieleckiej firmy przewozowej.

Agata Wiśniowska z Inspekcji Transportu Drogowego twierdzi, że sprawdzanie stanu pojazdu przez inspektorów nigdy nie jest uciążliwe dla pasażerów. - Co prawda jest bardzo dużo punktów, które inspektorzy mogą sprawdzić podczas kontroli. Staramy się jednak, aby były one realizowane już po ukończeniu kursu. Gdy jest sytuacja, że niedociągnięcia w pojeździe są naprawdę duże, to wtedy zatrzymywany jest dowód rejestracyjny - wyjaśnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie