Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taką pracę, jak ta, wykonuje się z miłości do innych ludzi [rozmowa]

Joanna Boroń
Mariusz Drobek ma silną pozycję w rankingu. O tym, czy zwycięży, zdecydują Wasze głosy
Mariusz Drobek ma silną pozycję w rankingu. O tym, czy zwycięży, zdecydują Wasze głosy Radek Koleśnik
Mariusz Drobek z Białogardu pielegniarzem jest od lat 28. Dziś pracuje z pacjentami onkologicznymi.

Nie często w naszym plebiscycie udział biorą pielęgniarze. To raczej zawód kojarzony z kobietami. To był Pana świadomy wybór, czy przypadek?
Może i przypadek. Moja siostra też jest pielęgniarką z zawodu, może więc trochę się kierowałem wyborem starszej siostry. Ale najważniejsze jest to, że zawsze lubiłem pomagać innym ludziom, zwierzętom. Myślę, że to właśnie zdecydowało, że wybrałem taki zawód. Uważam, że pracę taką, jak pielęgniarstwo wykonuje się z miłości do ludzi. Wybrałem dobrze. Nie żałuję. 28 lat stażu w zawodzie, wiele w jednym szpitalu, o czymś świadczy.

Ten zakład to białogardzki szpital?

Zaczynałem na oddziale wewnętrznym szpitala w Białogardzie. Najdłużej, bo kilkanaście lat pracowałem w pogotowiu ratunkowym. Teraz pracuję w Centrum Radioterapii w Koszalinie Affidea.

Pracuje Pan z pacjentami chorymi na raka. Mam wrażenie, że to wyjątkowo trudna emocjonalnie praca...

Nie ukrywam, to ciężka praca i uważam, że do niej trzeba dorosnąć, nie chce tu w żaden sposób obrazić młodszych kolegów i koleżanek. Po prostu, by pracować z takimi pacjentami trzeba być silnym psychicznie. Ciężko jest odizolować taka pracę od swojego życia prywatnego. Osoby, z którymi tu pracujemy, są często w bardzo poważnym stanie, niektórzy z chorobą przegrywają. Jednak dla mnie nie mniej trudne były wezwania do dzieci, w czasach gdy jeszcze pracowałem w pogotowiu ratunkowym. To coś, do czego nie można przywyknąć.

Czy pacjenci onkologiczni wymagają specjalnego podejścia?

Moim zdaniem nie chodzi o szczególne traktowanie ze względu na postawioną diagnozę. Nie tym powinniśmy się kierować wykonując naszą pracę. Pacjenci są różni. Naszym zadaniem jest wyczuć, czego pacjent potrzebuje, są tacy, którzy potrzebują więcej uwagi, troski, inni wolą dystans.

W Pana pracy też ważne jest porozumienie z rodziną chorego. Rodzina bywa problemem?

W pogotowiu zdarzały się przypadki agresji ze strony rodzin poszkodowanych czy chorych w stosunku do tych, którzy mieli nieść pomoc. Tu wręcz odwrotnie. Rodziny starają się uczestniczyć w procesie terapii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!