Takie szokujące zachowanie policjantki nagrał na drodze 216. Kobieta w radiowozie nagle zjechała na drugi pas i spowodowała zagrożenie. FOTO

Szokujące nagranie z powiatu puckiego błyskawicznie rozeszło się po sieci. W 18 godzin obejrzano je setki razy, a na prywatnych kontach facebookowych udostępniono blisko 600-krotnie.

Nic dziwnego, bo trwający 8 sekund film jest w stanie każdego zadzwić - nie tylko kierowcę.

- Trasa z Pucka do Celbowa groźna sytuacja z udziałem Radiowozu. Ciekawe czy Policjantka która jechala sama w stronę Brudzewa była Trzeźwa - napisał w swoim komentarzu Piotr Okuń, który upublicznił film.

Sceny, które rozegrały się w sobotnie popołudnie na drodze między Puckiem i Celbowem mogą zmrozić krew w żyłach, bo tylko dzięki cudowi lub szybkiemu refleksowi kierowcy nie doszło do drogowej tragedii:

ZOBACZ TEŻ: Wypadek we Władysławowie (03.09.2015) z udziałem policjanta KPP Puck | ZDJĘCIA

Na nagraniu widać policyjny radiowóz, który jedzie normalnie w kolumnie aut. Niebezpieczna acja zaczyna się dosłownie chwilę później. Samochód z policyjnymi oznaczeniami nagle zaczyna zbaczać na lewy pas, którym nadjeżdżają kolejne auta.

Wydaje się, że za chwilę dojdzie do zderzenia z małym białym dostawczakiem, a gdy to zdążyło szczęśliwie przejechać, to dojdzie do kolizji z kolejnym samochodem. W pierwszym przypadku kierowców uratowała odległość - bo białe auto jechało niemal przy krawędzi jezdni, a w drugim decydującą rolę odegrał szybki manewr mundurowego kierowcy. To zapobiegło niemal pewnej tragedii.

W komentarzach pod filmem zaroiło się od domysłów i rad, jak ukarać kierowcę. Część osób powątpiewała, że policjantka prowadząca w sobotę radiowóz zostanie ukarana.

Jak się okazało film obejrzeli też funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Pucku.

Jak informuje aspirant Łukasz Brzeziński, oficer prasowy komendanta powiatowego policji w Pucku, mundurowi zabezpieczyli film, który pojawił się na Facebooku.

Mundurowi z Pucka wstępnie wyjaśnili, dlaczego radiowóz zjechał na złą stronę jezdni.

- Wiemy, że policjantce, która tego dnia kierowała radiowozem, podczas jazdy upadło na wycieraczkę urządzenie do sprawdzania danych osobowych, które próbowała podnieść, a to w konsekwencji spowodowało, że policjantka zjeżdżała na przeciwległy pas ruchu - tłumaczy rzecznik policji w Pucku.

Wobec policjantki zostało już wszczęte postępowanie wyjaśniające w sprawie o wykroczenie w kierunku spowodowania zagrożenia w ruchu drogowym. Grozi jej mandat (tu minimalna kara to 1500 zł) i oczywiście punkty karne.

Wiadomo też, że na to nie koniec jej kłopotów. Sprawą zajmie się też wydział wewnętrzny policji, który będzie prowadził postępowanie dyscyplinarne.

- Policjantka poniesie konsekwencje służbowe, które określa nasz wewnętrzny regulamin - komentuje Łukasz Brzeziński.

Policjanci z Pucka przypominają, że na bieżąco monitorują sieć i serwisy społecznościowe. Reagują na materiały dokumentujące wszelkiego rodzaju zagrożenia i przestępstwa. Reagują też na hejt. Na pobłażanie nie mogą więc liczyć wszyscy autorzy chamskich wpisów.

Mundurowi podkreślają, że nikomu nie zabraniają komentować żadnych wydarzeń.

- Trzeba jednak dostosować ton swoich wypowiedzi do ogólnie panujących norm - mówi asp. Łukasz Brzeziński z KPP Puck. - Na hejt w jakiekolwiek postaci, także w internecie, nie będzie żadnego przyzwolenia.