Taksówkarze "Hallo taxi" nie kryją oburzenia. - My żyjemy tylko z tego "słupka" przy dworcu - wskazuje Janusz Ciszewski, taksówkarz "Hallo taxi". - A "Radmor" ma trzy inne miejsca w mieście, na które nas nie wpuszcza. Dlaczego więc my mielibyśmy im oddawać swój kawałek chleba?- opowiada taksówkarz. "Hallo taxi" zrzesza około 20 taksówkarzy. Ich samochody od zawsze stały tuż przy dworcu PKP. - Nie puścimy ich na nasze miejsce. Będziemy walczyć o nie do końca. Jeżeli trzeba będzie, to ta cała wojna może mieć fatalny finał dla naszego przeciwnika. Bo po co się pchają na nasz teren? - groźnie wymachuje rękoma taksówkarz "Hallo taxi". D. Świetlik z "Radmora" uważa, że jej taksówkarze mają takie samo prawo do korzystania z miejsca przed dworcem PKP jak każdy inny. - Jest sezon, wszyscy chcemy zarobić - przyznaje bez ogródek.
A jak sprawę postojów widzi miasto? - W mieście mamy 230 taksówkarzy. Nie ma tak, że każdy postój jest komuś przypisany. Wszyscy, którzy mają licencję, mogą z niego korzystać - wyjaśnia Piotr Pasikowski, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Kołobrzeg.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?