W związku z sytuacją epidemiologiczną w kraju, rozgrywki wstrzymano do 26 kwietnia. Coraz częściej mówi się jednak, że sezon 2019/2020 może zostać nie dokończony.
Mówił o tym m.in. prezes PZPN Zbigniew Boniek w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego: - Nie wiem, czy uda się dokończyć sezon, ale nie rozumiem tych, którzy codziennie mówią: „Podejmijcie jakieś decyzje”. Nie zrobimy tego przynajmniej do połowy maja (…) Jeśli na początku czerwca zaczniemy grać, to mecze będą bez kibiców. Natomiast jeśli około 15-20 maja będzie jasne, że nie ma możliwości grania, wtedy (…) podejmiemy decyzje administracyjne.
Bez względu na to czy rywalizacja ruszy czy też nie, PZPN wprowadzi plan pomocowy na obecny i przyszły sezon, który ma pomóc klubom w funkcjonowaniu w aktualnej sytuacji.
PZPN poinformował, że utrzyma na dotychczasowym poziomie we wszystkich ligach projekt Pro Junior System i wypłaci klubom nagrody w pełnej wysokości, nawet w przypadku rozegrania niepełnego sezonu. To bardzo dobra wiadomość dla obydwu koszalińskich trzecioligowców, którzy w 18. rozegranych kolejkach odważnie stawiali na młodzież.
Gwardia zajmuje obecnie 3. miejsce w PJS grupy II, a Bałtyk jest czwarty. Premie za te lokaty to odpowiednio 200 i 100 tys. zł.
Jeżeli chodzi o niższe ligi to kluby, które nie uzyskają nagród w PJS w sezonie 2019/20, mogą liczyć na system wsparcia solidarnościowego. W III lidze pomoc wyniesienie 20 tys. zł na klub. Łącznie do 56 klubów ma trafić 1,12 mln zł.
W sezonie 2020/21 do klubów III ligi zostaną przekazane środki, które mają pomóc zachować ciągłość szkoleniową, w szczególności w obszarze piłki młodzieżowej. Na całą III ligę jest to kwota 4 mln zł (przy 72 klubach, ok. 50 tys. zł na jeden). Ponadto zawieszone na jeden sezon zostaną opłaty ryczałtowe w rozgrywkach seniorskich od III ligi w dół (łączny koszt to 8,7 mln zł). Kwoty przekazane przez PZPN na pokrycie opłat ryczałtowych (2,5 mln), wojewódzkie związki mają przeznaczyć na zakup sprzętu sportowego, dedykowanego dla drużyn młodzieżowych uczestniczących w rozgrywkach prowadzonych przez dany związek.
- Na pewno jest to pozytywna i dość szybka reakcja związku na obecną sytuację. Wychodzi naprzeciwko problemom klubów. Czy adekwatnie do potrzeb? Trudno dziś powiedzieć - mówi Jarosław Burzak, prezes Gwardii Koszalin.
- Utrzymanie PJS jest dobrą informacją dla klubów, które tak jak my starały się grać młodzieżą. Teraz oczekujemy przede wszystkim informacji co dalej z rozgrywkami i kiedy środki z PJS za sezon bieżący będą uruchomione. W obecnej sytuacji przydałyby się jak najprędzej - nie ukrywa.
Wydaje się, że na pieniądze kluby poczekają.
- Nie wspieramy klubów w momencie, w którym nie grają. Dostaną pieniądze, kiedy zobaczymy piłkarzy na boisku - powiedział we wspomnianym wywiadzie Z. Boniek.
Przy okazji J. Burzak zdementował pojawiające się pogłoski, że - wzorem klubu piłki ręcznej Gwardia - rozwiązał kontrakty z zawodnikami.
- Nie podjęliśmy żadnych decyzji. Czekamy na informacje o zakończeniu rozgrywek w naszej lidze. W mojej ocenie szansa na dogranie jest zerowa - uważa.
Krytycznie do propozycji PZPN podchodzi działacz i trener ze Szczecinka, Rafał Glanc.
- Na piłkę amatorską w naszym kraju przyszła pomoc wielkości nieco 2 proc. całości pomocy. Jak widać cała pomoc idzie w najwyższe ligi, gdzie grają kopacze z lig hiszpańskich, włoskich, słowackich, czy z krajów bałkańskich. Każdy klub z dołu naszych lig zaoszczędzi między 1500 (IV liga), a 700 zł (Klasa A). Lepiej, aby związek zapłacił za sędziów, co byłoby bardziej adekwatną pomocą, bo to koszt między 8000 a 2500 zł, w zależności od klasy rozgrywkowej i ilości zespołów na rundę - napisał na prowadzonej przez siebie stronie internetowej.
Podobne przemyślenia ma Andrzej Wojciechowski, prezes IV-ligowego Rasela Dygowo.
- Trzeba wyjaśnić, czym są wymienione w projekcie opłaty ryczałtowe - czy są to tylko pieniądze za przystąpienie do rozgrywek, czy także opłaty sędziowskie. Jeżeli te pierwsze, to są to śmieszne pieniądze w skali naszych wydatków, ok. tysiąca złotych na rok, czyli w praktyce żadna pomoc. Jeżeli wchodzą w to koszty sędziowskie, to w przypadku naszego klubu jest to ok. 18-19 tys. zł rocznie, licząc również młodzież i sparingi, a to byłaby już wydatna pomoc. Uważam także, że powinny być zabrane opłaty ryczałtowe za transfery zawodników, które płacimy do wojewódzkiego związku - mówi.
Obawy prezesa Rasela budzą kolejne sezony.
- Ten rok w miarę przetrwamy, ale pytanie co będzie w następnych latach? Nie wiadomo, jak firmy przetrwają obecny kryzys i co będzie dalej ze sponsoringiem. Budżety samorządów na pewno pójdą w dół i tu może pojawić większy problem - przewiduje.
Zobacz także III liga. Gwardia Koszalin - Pogoń II Szczecin 3:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?