Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Telewizja cyfrowa wprowadziła klientkę w błąd

Inga Domurat [email protected]
Fot.stock
Janina Kujawa z Koszalina jest już osobą po osiemdziesiątce. Nie przeczytała umowy przed jej podpisaniem. Zawierzyła miłej pani, sądząc, że ta jest pracownicą kablówki. Nie była.

- Moja mama jest już osobą starszą i kiedy do jej drzwi zapukała miła pani i jeszcze powiedziała, że ma dla niej ciekawą ofertę telewizyjną, to ta wpuściła ją do domu - opowiada Maria Stebnicka, córka pani Janiny.

- Moja mama jest uzależniona od oglądania seriali i na wieść o tym, że będzie miała więcej kanałów telewizyjnych i tym samym więcej seriali, podpisała umowę. Ale była przekonana, że podpisuje ją z kablówką, bo wiedziała, że jakieś modernizacje się szykują. I 119 złotych daje właśnie na te ulepszenia. Dzień później do mamy przyszłam ja i zobaczyłam, że mama podpisała umowę z innym operatorem cyfrowym i otrzymała formularz wypowiedzenia umowy z kablówką. Kiedy powiedziałam mamie, co zrobiła, nie mogła w to uwierzyć, że tak została zmanipulowana. Nie miała pojęcia, że zgodziła się na bardzo wysoki abonament i do tego nie w Telewizji Kablowej. A rezygnować z jej usług wcale nie chciała. Tak się właśnie wprowadza w błąd starszych ludzi i żeruje na ich uczciwości, wręcz naiwności.

Maria Stebnicka za mamę poszła do koszalińskiego salonu operatora cyfrowego, z którym podpisana została umowa, by ją anulować. - Pani w salonie powiedziała, że nic nie może już zrobić, że dane abonenta zostały wysłane do centrali i umowa jest już aktywowana. Ale to od razu wydawało mi się bzdurnym tłumaczeniem, bo ani mama dekodera jeszcze nie dostała, ani talerza do odbioru sygnału. Nic. Pani w salonie przedstawić się nie chciała i nasza rozmowa zakończyła się niczym - dodaje Maria Stebnicka.
Córka Janiny Kujawy dodzwoniła się jednak do centrali firmy i tam dowiedziała się, że zrezygnować może, bo umowa nie została podpisana w lokalu firmy. - Sama nie czułam się na siłach, by napisać odpowiednie pismo, dlatego skorzystałam z pomocy rzecznika praw konsumentów. Chciałam mieć pewność, że rezygnacja z umowy będzie skuteczna - usłyszeliśmy od Marii Stebnickiej.

- Nam udało się, ale ile jest takich starszych osób, którym nie miał kto pomóc w wycofaniu się z umowy. I zostali z usługą, której wcale nie chcieli mieć i z nowymi rachunkami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!