Terra kontra Kronospan. Odsłona kolejna

Członkowie Stowarzyszenia Terra na specjalnie zwołanej konferencji poinformowali, że spotkali się z Głównym Inspektorem Ochrony Środowiska. – Dowiedzieliśmy się tam, że Kronospan jeszcze w październiku zamierza sprowadzić do swojej szczecineckiej fabryki płyt drewnopochodnych 10 tysięcy ton odpadów z Berlina, to będzie 580 transportów – mówiła Joanna Pawłowicz, szefowa Terry. – Siedem kolejnych wniosków czeka na rozpatrzenie, zgodnie z pozwoleniem zintegrowanym wydanym przez marszałka firma może przerobić 100 tysięcy ton.

O co konkretnie chodzi, precyzował Teodor Werbowski z Terry. – Pozwolenie na wwóz ma firma niemiecka znad Szprewy, która zajmuje się recyklingiem odpadów drzewnych przerabiając je na paliwo – mówił. – Transport pochodzi jednak z Norwegii. I dodawał, że to stare meble, drewno budowlane i pochodzące z rozbiórek, które Kronospan zużyje do produkcji płyt. Działaczy Terry niepokoi jednak fakt, że to co nie zostanie zużyte do produkcji, zostanie spalone. – Już teraz fabryka może spalać m.in. pył ze szlifowania płyt, który zwiera klej – Jacek Pawłowicz ze Stowarzyszenia dodawał, że takie substancje powinny być utylizowane w przystosowanych do tego instalacjach. – Dlaczego firmy z Zachodu nie sprowadzają odpadów z Polski, skoro to taki świetny interes? – pytała Joanna Pawłowicz. – Nikt nie chce zamykać Kronospanu, ale oczekujemy, że firma będzie inwestować w nowoczesne i bezpieczne technologie i działać tak, jak chociażby zakład koncernu w Salzburgu.

- Nie rozumiem obaw działaczy Terry – mówi Krzysztof Aleksandrowicz. – Od przynajmniej 10 lat zużywamy do produkcji płyt drewno poużytkowe. To dla nas surowiec. Tak samo, jak trociny, które są odpadem poprodukcyjnym z tartaku, a które także zużywamy. Pomijam już, że klasyfikacja, co jest odpadem, a co nie, wciąż się zmienia. Dla nas to naprawdę nic nowego. Surowca szukamy także poza granicami Polski. Zbliżają się kolejne wybory i najwyraźniej trzeba zacząć kolejną agitację.