Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Testament ze szlafroka, czyli były adwokat ma iść do więzienia na długie lata. Wyrok nie jest prawomocny

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
6 lat więzienia dla byłego już adwokata ze Szczecina za oszustwa z testamentami. Fałszywe dokumenty rodziny znajdowały np. w szlafroku zmarłej.

Nieprawomocny wyrok zapadł dzisiaj przed Sądem Okręgowym w Szczecinie. Marek M. oprócz kary bezwzględnego więzienia dostał dziesięcioletni zakaz udzielenia porad prawnych w jakiejkolwiek formie. Musi też m.in. zapłacić 40 tys. zł. grzywny oraz 50 tys. zł jednej z pokrzywdzonych tytułem zadośćuczynienia. Jego sekretarka, Ewa T. która pomagała przy jednym z oszustw dostała 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Sąd uznał, że została wykorzystana przed adwokata, ale zdawała sobie sprawę, że popełnia przestępstwo. Ewa T. i Marek K. przyszli na ogłoszenie wyroku. Nie przyznali się do winy.

Sąd skazał Marka M. za trzy oszusta z fałszywymi testamentami i jedno usiłowanie oszustwa. Udowodniono mu też bezprawną sprzedaż swojej kancelarii, mimo że miał zakaz jest zbywania na poczet przyszłych grzywien i kar.

Mechanizm działania oskarżonego polegał na tym, że "zlecał" nieustalonej w toku śledztwa osobie podrobienie testamentu (poza jednym testamentem, odnośnie którego ustalono, że podrobienia dokumentu dokonała Ewa T.). Następnie w postępowaniu spadkowym, oskarżeni przedstawiali sfałszowany testament, wprowadzając sąd w błąd, co do prawdziwości tego dokumentu i wyłudzali poświadczenie nieprawdy w postanowieniu o stwierdzeniu nabycia spadku po zmarłym.

Oskarżeni na podstawie takich fałszywek przejmowali spadki, które im się nie należały. Marek M. na oszustwach zarabiał od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Sprawa trafiła do sądu w 2015 r., ale przez długi czas nie mogła się rozpocząć.

- Decyzje wydane na skutek działania oskarżonych znacznie pogorszyły sytuację majątkową osób uprawnionych do uzyskania spadku, albowiem osoby te nie mogły dziedziczyć należnych im udziałów w wysokości określonej w ustawie (we wszystkich przypadkach w częściach równych). Udział przysługujący im w trybie dziedziczenia ustawowego był znacznie wyższy niż ten, który wynikał z zapisów testamentowych - oskarżała prokuratura. Chciała dla Marka M. siedmiu lat więzienia.

- Sprawstwo i wina oskarżonych nie budzą wątpliwości. Adwokat podobnie jak notariusz jest zawodem zaufania publicznego. Marek M. swoją wiedzę i doświadczenie zawodowe wykorzystał do popełniania przestępstw, z których czerpał korzyści majątkowe. Jego działanie obliczone było nie tylko na pozbawienie spadkobierców należnych im sadków, ale też na wprowadzeniu w błąd sądu, który prowadził postępowania spadkowe. Działanie oskarżonego cechował bardzo wysoki stopień szkodliwości społecznej czynu - uzasadnia sędzia Paweł Balcerowicz.

Sprawa wyszła na jaw po prowokacji dziennikarskiej prawie dziesięć lat temu. Okazało się, że adwokat w swojej kancelarii może załatwiać fałszywe testamenty, na podstawie których sądy przyznawały majątki osobom, które nie miały do nich prawa. Okoliczności spraw są szokujące. Wiemy to m.in. z wyjaśnień osób zlecających oszustwa, które po wybuchu afery przyznały się do winy i zostały skazane w odrębnych procesach.

Przedsiębiorca z Zakopanego Mirosław S. chciał sfałszować testament zmarłej matki, aby nie dzielić się ogromnym majątkiem z rodzeństwem. Przygotowany w kancelarii Marka M. dokument wyjął ze szlafroka matki podczas spotkania z rodzeństwem. Zapłacił za niego 60 tys. zł. Podczas spotkania w kancelarii martwił się, czy przestępstwo się nie wyda. W odpowiedzi usłyszał od Marka M., że nie ma się czego bać, bo robił to już wcześniej.

Marka M. pogrążyła też jego była sekretarka, której pokazywał próbki sfałszowanego pisma zmarłej. W innej sprawie Marek M. „pomógł” kobiecie, której partner nie chciał przed śmiercią umieścić w testamencie. Adwokat sfałszował więc testament i jako pełnomocnik kobiety pokazał go w sądzie. W efekcie kobieta otrzymała spadek.

Marek M. od kilku lat nie jest już adwokatem. Wyrzucono go z palestry, bo został prawomocnie skazany za przywłaszczenie pieniędzy jednej z klientek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Testament ze szlafroka, czyli były adwokat ma iść do więzienia na długie lata. Wyrok nie jest prawomocny - Głos Szczeciński