Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tirlitonki z Kołobrzegu wizytówką miasta

ŁUKASZ GŁADYSIAK
– "Tirlitonki” na pewno nie spoczną na laurach i nadal będą reprezentować Kołobrzeg w wydarzeniach muzycznych w kraju i na świecie – informują założycielki i wychowawcy zespołu Maria Dudek i AgataChimko.
– "Tirlitonki” na pewno nie spoczną na laurach i nadal będą reprezentować Kołobrzeg w wydarzeniach muzycznych w kraju i na świecie – informują założycielki i wychowawcy zespołu Maria Dudek i AgataChimko.
Z Marią Dudek oraz Agatą Chimko, założycielkami i wychowawcami kołobrzeskiego zespołu "Tirlitonki".

- Większość kołobrzeżan traktuje zespół "Tirlitonki" jako element niemal od zawsze związany z miastem. Nie ma się czemu dziwić, wszak działacie już 32 rok. Jak to się wszystko zaczęło?
- Maria Dudek: Zespół powstał we wrześniu 1980 r., kiedy to w nowo powstałej Szkole Podstawowej nr 8 w Kołobrzegu realizowałam tzw. pensum godzin kuratoryjnych w zakresie wychowania muzycznego. Koleżanka - Halina Puc, rzuciła wówczas hasło byśmy zało- żyły zespół pieśni i tańca. Pomysł spodobał mi się i zorganizowany został pierwszy nabór. Potem nastąpił podział dzieci na grupę wokalną i taneczną. Z czasem okazało się, że problem stanowi skompletowanie kapeli. W tej sytuacji zaczęłyśmy prowadzić osobno taniec i śpiew. To dało początek dwóm zespołom: "Tirlitonkom" i "Algom", które istnieją do dziś. Obecnie zespoły działają w dwóch kołobrzeskich instytucjach: Szkole Podstawowej nr 4 i Ognisku Pracy Pozaszkolnej.

- A skąd wzięła się nazwa?
- M.D.: Rozpisany został konkurs, w którym uczestniczyły same dzieci. Proponowano różne nazwy, ale najbardziej do gustu przypadła im "Tirlitonki". Tak już zostało. Odnosi się ona do ptasiego śpiewu - "tirli, tirli" oraz "tonów", które wskazują na szeroko pojętą muzykę - wokalną i taneczną.

- Jest ona na pewno rozpoznawalna i jedyna w swoim rodzaju. Nie poddała się także próbie czasu czy modzie.
- Agata Chimko: Nazwa rzeczywiście jest charakterystyczna. Spotyka się z ciepłym przyjęciem również za granicą. Pamiętam, jak po obchodach 25-lecia zespołu zaczęliśmy zastanawiać się nad jej ewentualną zmianą, nawiązującą bardziej do współczesnych trendów (jednym z pomysłów było "Tirli-Dance"). Wówczas jednak w obronie pierwotnej nazwy stanęły same dzieci. Brak pozwolenia z ich strony sprawił, że pozostała ona niezmieniona.

- W jakim repertuarze usłyszeć można "Tirlitonki"? Czy zajmują się państwo konkretną grupą piosenek i tańców?
- M.D.: W "Tirlitonkach" łączymy praktycznie wszystkie gatunki. Repertuar jest bardzo wszechstronny: od utworów folklorystycznych, przez dziecięce i młodzieżowe, po piosenki religijne. Za każdym razem staramy się dopasować je do wieku, predyspozycji wokalnych i zainteresowań naszych młodych wykonawców. Dla mnie najważniejszy jest wybór tekstu, staram się, by dzieci wybierały piosenki niebanalne, z "mądrym tekstem" i wartościową muzyką.
- A.Ch.: Z tańcem jest podobnie - korzystamy z szerokiego wachlarza form tanecznych. Przy doborze repertuaru bardzo ważnym elementem jest uwzględnianie poziomu techniki tanecznej członków zespołu, by mogli stopniowo pokonywać progi trudności przez dzieci. Generalnie podążamy z duchem czasu.

- Czy w grę wchodzą tylko piosenki odtwarzane, czy może własne, autorskie?
- M.D.: Swojego repertuaru w zasadzie nie mamy. Szukamy ciekawych utworów w różnych miejscach i przy pomocy różnych metod. Jako własny traktujemy naszą sztandarową piosenkę p.t.: "Tirlitonki", którą specjalnie dla nas napisało dwóch koszalińskich kompozytorów: Karol Kadlec i Ryszard Ulicki. Oczywiście jesteśmy otwarci na twórców, którzy chcieliby z nami współpracować, uwzględniając specyfikę naszego zespołu.

- W jaki sposób wygląda nabór do zespołu?
- M.D.: Właściwie naborów nie organizujemy. Od początku istnienia "Tirlitonek" rodzice z dziećmi sami się do nas zgłaszają. Tak naprawdę każdy może u nas spróbować swych sił czy to w tańcu, czy w śpiewie. Weryfikacji tych, którzy pozostają na stałe dokonuje czas.

- Przez trzy ostatnie dekady "Tirlitonki" odniosły szereg sukcesów. Jakie najważniejsze dla zespołu wydarzenia mogłyby Panie wskazać?
- A.Ch.: Występem, który utkwił nam w pamięci na pewno do końca życia była możliwość zaprezentowania się w roku 2001 w Watykanie, przed papieżem Janem Pawłem II. Następne wydarzenie to koncert w Pałacu Muzyki w Walencji, w roku 2000. Wysłuchało nas wówczas 3.500 osób, w tym przedstawiciele władz Hiszpanii, uczestniczący w wyborach Fajerki - dziecięcej przedstawicielki do tamtejszego parlamentu. Ważnym był dla nas także udział w Tygodniu Europy w Stralsundzie w 1998 r.
- M.D.:W kraju, w 1997 r. zespół uhonorowano Pucharem i Dyplomem Uznania Ministra Kultury i Sztuki za zasługi w upowszechnianiu kultury. Od początku bierzemy także udział w finałach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

- Mają państwo na swoim koncie również sukcesy "wymierne".
- M.D.: Tak, co roku uczestniczymy w szeregkonkursach, na których nasi młodzi wokaliści i tancerze odnoszą sukcesy. Szczególnie cenimy sobie koszalińskie Festiwale Pieśni Religijnej "Cantate Domino". "Tirlitonki" wielokrotnie przywoziły do Kołobrzegu "Bursztynową Nutkę" z festiwalu w Trzebiatowie, czy laury Festiwalu Młodej Piosenki w Połczynie Zdroju. W obu tych konkursach udałosię nam otrzymać Grand Prix. Koncertujemy także zagranicą; między innymi byliśmy kilkakrotnie zapraszani na obchody Święta Królowej Holenderskiej do miasta zaprzyjaźnionego z Kołobrzegiem - Delfzijl.
- A.Ch.: Występowaliśmy także ze znanymi postaciami polskiej estrady: Majką Jeżowską, Ewą Kuklińską, Markiem Torzewskim, Pawłem Kukizem, Aleksandrem Trąbczyńskim, Katarzyną Skarżanką, Edytą Jungowską, Agatą Młynarską, Krzysztofem Ibiszem, z telewizyjnym "Tik-Takiem", a także zespołami Lady Pank, De Mono czy Blue Cafe.

- Zespół pojawił się również nad modrym Balatonem.
- M.D.: Tak, dostąpiliśmy zaszczytu wystąpienia obok węgierskiego aktora teatralnego i filmowego oraz muzyka - Dawida Rolanda, a podczas sierpniowego festiwalu w Veszprem zespół korzystał nie tylko z uroków muzyczno-tanecznych, ale także przepięknego otoczenia i zabytków między innymi Budapesztu. Nie była to z resztą pierwsza wizyta Tirlitonek" na Węgrzech, bywałyśmy tam jeszcze w czasie współorganizowania festiwalu przez stronę rosyjską. Dodatkowo ucieszyły nas oczywiście osiągnięcia naszej młodzieży. Jurorzy podkreślali, że każdy z wokalistów zachowywał indywidualny charakter śpiewu, a tańce zaskakiwały profesjonalizmem oraz oryginalnością.

- A jakie plany "Tirlitonki" mają na bliższą i dalszą przyszłość?
- M.D.:Wiele wydarzeń na pewno nas zaskoczy, co jest charakterystyczne dla artystycznej sfery działalności. Na pewno chcielibyśmy włączyć się w działania w naszym mieście, planujemy także udział w kolejnych festiwalach i konkursach, zarówno w Polsce, jak i zagranicą. Wszystkie te plany rzecz jasna zależne są od porozumienia z ważnymi dla nas partnerami: Szkołą Podstawową nr 4 i Ogniskiem Pracy Pozaszkolnej, Urzędem Miasta i Starostwem Powiatowym, jak również instytucjami i firmami z naszego środowiska.

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!